Georginio Wijnaldum: Nie czułem, że Liverpool chce mnie zatrzymać
2021-09-15 12:37:47; Aktualizacja: 3 lata temuW wywiadzie udzielonym dla „L'Equipe” Georginio Wijnaldum zdradził szczegóły swojego odejścia z Liverpoolu, oferty Barcelony i dołączenia do Paris Saint-Germain.
30-letni pomocnik został piłkarzem „The Reds” w 2016 roku. Na Anfield Road trafił z Newcastle, a pod wodzą trenera Jürgena Kloppa wyrósł na jednego z liderów drużyny, która ostatecznie sięgnęła po mistrzostwo Anglii i Ligę Mistrzów. Mimo, że niemiecki szkoleniowiec nie przestał stawiać na Holendra, nie doszło do przedłużenia kontraktu między nim a klubem, z czego skorzystało PSG.
Wijnaldum przyznaje jednak, że on wyraził chęć pozostania w Liverpoolu.
– Bez wchodzenia w szczegóły mogę powiedzieć, że chciałem zostać i kilka miesięcy temu poinformowałem o tym klub. Ten nie dał mi jednak odczuć, żeby zależało mu na moim pozostaniu. W takich sytuacjach trzeba iść do przodu.Popularne
Brak prolongaty kontraktu i możliwość pozyskania kapitana reprezentacji Holandii chciała wykorzystać Barcelona, potrzebująca w drugiej linii piłkarza o charakterystyce Wijnalduma. Ten do Katalonii jednak nie trafił.
– Barcelona się po mnie zgłosiła i byłem z tego bardzo dumny, bo jak każdy dzieciak w naszym kraju ja też zawsze marzyłem o grze dla tego klubu, chociaż moim idolem był Zinédine Zidane. Rozmowy trwały jednak bardzo długo. Wtedy do akcji wkroczyło PSG, które wyraziło dużą chęć pozyskania mnie. Zdecydowałem, że trzeba spróbować czegoś innego. Całą sytuację z Barceloną wyjaśniłem Memphisowi Depayowi, z którym się przyjaźnię.
Wijnaldum mógł trafić do Paryża już w 2014 roku, a potem jeszcze 2016 roku. Na angaż w stolicy Francji musiał jednak poczekać aż do teraz.
– Tuż po mundialu w Brazylii PSG chciało kupić mnie z PSV, ale postanowiłem zostać w Holandii jeszcze sezon. Wcześniej leczyłem kontuzję, więc chciałem spłacić dług wobec kibiców, grać z Memphisem Depayem, a ponadto sięgnąć po krajowy tytuł. Udało się, a mistrzowie Francji odezwali się po dwóch latach, ale nie czułem, żeby bardzo zależało im na pozyskaniu mniej. Bardziej zdeterminowane było Newcastle i to tam poszedłem.
Poza Barceloną Wijnaldum rozmawiał też z Interem Mediolan i Bayernem Monachium. Oba kluby zrobiły na nim duże wrażenie, ale to paryżanie przekonali błyskawicznym tempem przeprowadzenia negocjacji i zapewnieniem, że zamierzają zbudować najsilniejszą drużynę na świecie.
– Przybyłem tutaj, żeby wygrywać wszystko. Bycie częścią tak ambitnego projektu to główny powód mojego dołączenia do PSG. Każdy mówi tu tylko o wygraniu Ligi Mistrzów. To obsesja, która przypomina mi tę, którą Liverpool miał na punkcie mistrzostwa Anglii. Zdobycie Pucharu Europy to wielka rzecz, tym bardziej, że klub jeszcze nigdy po to trofeum nie sięgnął. Nie możemy jednak zapominać o pozostałych frontach, na których walczymy. W Europie gra się maksymalnie tylko 13 meczów, sezon trwa znacznie dłużej. Chcę być w drużynie, która wygrywa wszystko i dominuje jak Barcelona Pepa Guardioli - powiedział 30-letni Holender zapytany o swoje ambicje po odniesieniu tylu sukcesów w barwach „The Reds”.
Georginio Wijnaldum wystąpił dotychczas w czterech ligowych meczach PSG i przegranym spotkaniu o superpuchar Francji. Nie ma koncie gola ani asysty.