Giggs: Już wcześniej polecałem United Gabriela Jesusa i Mbappé

Ryan Giggs twierdzi, że wierzył w talent Gabriela Jesusa i Kyliana Mbappé, zanim ci wypłynęli na szerokie wody.

Zaraz po zakończeniu piłkarskiej kariery Walijczyk pozostał blisko związany z „Czerwonymi Diabłami”. 44-latek pomagał menedżerom w trudnym okresie po odejściu Sir Alexa Fergusona i pełnił rolę asystenta, ale w międzyczasie obserwował również utalentowanych zawodników, którzy mogliby trafić na Old Trafford. Giggs wyznaje, że swego czasu polecał dyrekcji United sprowadzenie Gabriela Jesusa (obecnie Manchester City) oraz Kyliana Mbappé (Paris Saint-Germain).

- Obserwowałem Gabriela Jesusa trzy lata temu. Kyliana Mbappé obserwowałem przez rok. Patrzyłem na ich grę wraz z szefem skautów United, nie trzeba było się w ogóle zastanawiać. Same z siebie wychodziły słowa: „Bierzcie ich” - mówi Giggs w wywiadzie dla „The Times”.

- Wtedy kosztowałoby to jakieś pięć milionów funtów, coś w tych okolicach. Kupujesz i wypożyczasz z powrotem. W tym zakresie skauting mógł być o wiele lepszy. Doskonale zdaję sobie sprawę jak wygląda zawodnik na miarę Manchesteru United.

Popularne

Previous

Jak radzi sobie Vladan Kovačević po odejściu z Rakowa Częstochowa?

POTWIERDZONE: Klub Ekstraklasy rozmawiał na temat transferu Ángela Rodado

POTWIERDZONE: Gonçalo Feio zgłosił się do tego klubu. „Oferował swoje usługi przez naszą dyrekcję sportową”

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Nowa „gwiazda” Ekstraklasy. „To nieprawdopodobne, że trafił do niej taki piłkarz”

„Zerwijcie z nim kontrakt!”. Blaž Kramer wyleciał z pierwszego składu

Na to czekali kibice FC Barcelony! „On wraca”

Rúben Vinagre zdecydowany! Odrzucił trzy oferty z Hiszpanii

Next

Legendarny skrzydłowy mógł swego czasu zostać menedżerem United, ale klub zdecydował się postawić na José Mourinho. Później Walijczyk miał też okazję prowadzić Swansea City, ale mimo iż chce wrócić do trenowania, nie przystał na propozycję „Łabędzi”.

- Ja menedżerem Swansea? Nie. Rozmawiałem z nimi już wcześniej, ostatnio zanim zatrudnili Boba Bradleya. Od kilku lat są dobrze zarządzanym klubem, ale teraz mają trudności, a z każdym rokiem będzie jeszcze trudniej. Stracili latem dobrych zawodników, Sigurðssona i Llorente, lecz nie udało im się ich zastąpić - mówi tym razem w rozmowie ze „Sky Sports”.