Gigi Becali ostrzega piłkarzy przed... TikTokiem: Diabeł przejmuje władzę

2025-07-01 18:34:07; Aktualizacja: 6 godzin temu
Gigi Becali ostrzega piłkarzy przed... TikTokiem: Diabeł przejmuje władzę Fot. LCV / Shutterstock.com
Redakcja
Redakcja Źródło: Transfery.info

Uniwersum rumuńskiej piłki nie przestaje zaskakiwać. Znany z interesujących teorii o życiu i futbolu Gigi Becali, właściciel FCSB, w niedzielę, przy okazji wesela córki Gheorghe Hagiego, Kiry z Thomasem Ferfelisem podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat aplikacji TikTok. Jego zdaniem, korzystanie z niej nie prowadzi do niczego dobrego i również zawodowi piłkarze powinni się jej wystrzegać. Niczym… szatana.

- Niech każdy, kto zaczął korzystać z TikToka, pamięta, diabeł przejmuje władzę. A potem twój umysł, kiedy kopiesz piłkę – oznajmił Becali przybyłym dziennikarzom. - Diabły cię oszukują i rzucasz ją gdzie indziej. Ponieważ twój umysł jest diabelski, nie jest już z Bogiem, z mocą łaski. Doprowadzają cię do szaleństwa.

Przedstawiciele prasy chcieli się dowiedzieć od szefa FCSB, jakie ma rady dla nowożeńców. Okazało się jednak, że w sprawie porad powinni się wypowiadać członkowie ich rodzin. On sam skupił się głównie na ostrzeżeniu przed TikTokiem. Uderzył również w swoich zawodników i wygląda na to, że podstawowy bramkarz mistrzów Rumunii Stefan Tarnovanu poniesie srogą karę za korzystanie z aplikacji. - Chcesz TikToka? Zapomnij o piłce. Olaru [Darius Olaru, pomocnik i kapitan zespołu – red.] ma TikToka? Niech zapomni o piłce. Kto jeszcze ma? Tarnovanu? [120 tysięcy obserwujących – red.] Czy on ma TikToka? Jestem tym zainteresowany. Zima [Lukas Zima, rezerwowy golkiper] wchodzi do bramki. Dobrze, że mi powiedziałeś – podziękował ekscentryczny milioner jednemu z dziennikarzy, gdy ten odpowiedział twierdząco na jego pytanie.

Becali dokładnie uzasadnił swoją niechęć wobec aplikacji. Podzielił się własnymi doświadczeniami. I trzeba przyznać, były one szokujące. - Włączyłem go, żeby zobaczyć, co mi zrobi [telefon? aplikacja? - red.]. No dalej, spróbuję jeszcze raz. No dalej, spróbuję. Kiedy to zrobiłem, była godzina trzecia, potem była godzina piąta, a ja wciąż byłem na TikToku. Wziąłem telefon, rzuciłem nim o ziemię, rozbiłem go. Powiedziałem, żeby usunąć tego szatańskiego TikToka. To są diabły! Przeglądałem chwilę i zostałem na dwie godziny. Zostałem na pięć godzin, siedem, to zżera ci umysł. Zapytaj lekarzy, zobaczysz – zapewniał właściciel stołecznego klubu.

Według rumuńskich dziennikarzy Becali chciał dać do zrozumienia swoim zawodnikom i nie tylko im, że TikTok odciąga ich uwagę od ważniejszych spraw. Wyszło nieco komicznie, ale przesłanie jego wypowiedzi powinno trafić do adresatów. Akurat do wspomnianego Tarnovanu jednak nie trafiło, bowiem po słowach przełożonego opublikował na TikToku dwa nagrania ze swoich interwencji.

Dla porównania, jego koledzy z drużyny Adrian Sut oraz Darius Olaru na razie unikają aplikacji w obawie przed utratą miejsca w składzie i nic nie publikują.

PAWEŁ KIEŁBUS