Gigi Becali po sensacyjnej porażce w Andorze: Nie ma męskości. Jest sprośne lenistwo

2025-07-16 12:27:24; Aktualizacja: 5 godzin temu
Gigi Becali po sensacyjnej porażce w Andorze: Nie ma męskości. Jest sprośne lenistwo Fot. LCV / Shutterstock.com
Redakcja
Redakcja Źródło: GSP.ro

We wtorkowym meczu I rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów FCSB nie sprostał zespołowi z Andory – Inter Club d’Escaldes. Porażka 1:2 nie wyrzuciła mistrzów Rumunii za burtę w kwalifikacjach do najważniejszych rozgrywek pucharowych wobec zwycięstwa 3:1 w pierwszym spotkaniu, ale pozostawiła spory niesmak wśród kibiców i rozgniewała właściciela klubu Gigiego Becalego.

Kontrowersyjny szef zespołu miał po spotkaniu sporo uwag do swoich piłkarzy. Oskarżył ich wprost o niepoważne podejście do obowiązków.

- Myślę, że każdy zawodnik poczuł się ważny – uważa Becali.

- Każdy z nich ma swoją własną ważność, swój własny obraz w głowie. Myślę, że to się właśnie dzieje. Tanase [Florin Tanase – red.] w końcu dostał piłkę i się o nią potknął. Dlaczego? Z lenistwa. Olaru [Darius Olaru], masz piłkę, a ty się jej pozbywasz. To tak, jakby Olaru zapomniał o grze w piłkę nożną. Po co wprowadzać Stefanescu [Mariusa Stefanescu]? Jak masz grać w piłkę ze Stefanescu? Albo z Perianu [Ovidiu Perianu], żeby grać w piłkę? Albo z Alhassanem [Babą Alhassanem], żeby grać w piłkę? Wprowadź Stoiana [Alexandru Stoiana, 17-letniego zdobywcę gola w ostatnim meczu ligowym – red.], kogokolwiek – wyliczał właściciel FCSB na antenie „Digi Sport”. 

Becali w niemocy swoich podopiecznych upatrywał boskiej interwencji. - Nigdy czegoś takiego nie widziałem, nie wiem – zastanawiał się nad przyczynami słabej gry i w efekcie porażki jego drużyny.

- Może Bóg mnie upokorzył, żebym już się nie chełpił? Żeby mi pokazać, że nie mam siły, żeby czegoś dokonać i się chełpić tym. Żebym poznał strach. Mówiłem to żartobliwie, ale nawet żarty już nie działają. Niech będą zdrowi [piłkarze FCSB – red.]. Niech grają w piłkę, jak chcą – stwierdził wyraźnie niezadowolony. 

Szef FCSB przyznał „na gorąco” po meczu w Andorze, że nie liczy na sukces w pucharach. - Jestem przekonany, że to niemożliwe. Nie wierzę już w żadne kwalifikacje. Do tej pory mówiłem, żartowałem, że nie mamy emocji, ale kompletnie się załamałem, zamknęli mi usta. Nie mam już nic do powiedzenia. Ten mecz sprawił, że straciłem rozum – stwierdził na łamach rumuńskiej telewizji. 

- Nie ma męskości. Jest sprośne lenistwo – wystawił właściciel laurkę swoim zawodnikom. - Jedynym graczem, który grał, był Chiriches [Vlad Chiriches]. I tyle. Reszta świata nie ma nic do powiedzenia. Do tej pory miałem oczekiwania, ale teraz już ich nie mam. Już nie wierzę w awans. Co jeszcze mogę powiedzieć? Nie mam nic do powiedzenia – oznajmił dziennikarzom wyraźnie załamany.

Becali nie ominął także trenerów w swojej bezpośredniej krytyce zespołu. - Masz różnicę dwóch goli, podaj, wykonaj trzy podania – przekonywał. - Nie potrzebujesz już goli, podaj piłkę. Nie rozumiem, co mówią trenerzy zawodnikom. Nie mogą wykonać trzech podań? - dopytywał się „patron” stołecznego zespołu. 

Właściciel klubu zapowiedział wprost zmiany w składzie. - Od teraz będę robił, co chcę, i co mi przyjdzie do głowy, a Stoiana wystawię jako napastnika. 

W II rundzie eliminacyjnej drużyna z Bukaresztu zmierzy się z macedońską Shkendiją, ale nie jest powiedziane po trudnym dwumeczu z klubem z Andory, że będzie faworytem tego starcia.

PAWEŁ KIEŁBUS