Glik mógł teraz grać w Premier League!
2017-11-06 18:31:40; Aktualizacja: 7 lat temu Fot. Transfery.info
Jak przyznał w wywiadzie dla „Sport.pl” Kamil Glik, latem dostał ofertę z ligi angielskiej.
Polski defensor udzielił wywiadu Sebastianowi Staszewskiemu, dziennikarzowi „Sport.pl”, w którym opowiedział między innymi o życiu w Monako, sytuacji reprezentacji Polski i planach na dalszą część kariery. Glik przyznał, że interesuje go przeprowadzka do ligi angielskiej, ale mimo tego odrzucił latem propozycję z Tottenhamu. Cały wywiad można znaleźć TUTAJ.
- Dlaczego odrzuciłem ofertę Tottenhamu? Bo wolę grać w Monako. Ale jeśli w przyszłości będzie jeszcze okazja, to chętnie bym spróbował. Myślę, że pasuję do angielskiego stylu gry. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że w Premier League byłbym jednym z wielu. Mógłbym zaginąć w lesie drwali.
Polski defensor stanął latem przed trudnym wyborem, bowiem miałby opuścić półfinalistę Ligi Mistrzów i mistrza Francji, w którym wywalczył sobie mocną pozycję. Niedługo po zakończeniu rozgrywek Glik przedłużył kontrakt z podwyżką do trzech milionów euro rocznie.
- Po przekroczeniu pewnego progu pieniądze stają się tylko cyferkami na koncie. Wiem, ile mam odłożone, ale przecież nie przeznaczam tego na bieżące wydatki. Myślę, że Robert czy kilku innych chłopaków ma podobnie. Zauważyłem, że nawet ci z najwyższymi kontraktami, są normalni. Nikt nie przyjeżdża na kadrę z banknotem 500 euro przyklejonym do czoła, nikt nie wypycha kieszeni forsą. Przy stoliku też nie słyszałem pytań „gdzie moje pięćset baniek?”.
- Wiadomo, że kasa jest ważna… Pieniądze traktuję jako zabezpieczenie. I tyle. Wciąż jestem tym samym Kamilem z Jastrzębia. Mam przyjaciół, którzy nie są słynnymi aktorami, tenisistami, biznesmenami. Mieszkam, co prawda w Monako, ale moi kumple to wciąż ludzie ze Śląska. Spotykamy się zawsze, kiedy wracam w rodzinne strony.