Gonçalo Feio opuści Legię Warszawa?! „Mogę odejść nawet jutro”

Gonçalo Feio wyraził otwartość do ewentualnego opuszczenia stanowiska trenera Legii Warszawa po porażce z Radomiakiem Radom (1:3).

Zespół „Wojskowych” zgromadził w swoim dorobku zaledwie cztery punkty w pierwszych czterech meczach rundy wiosennej.

Osiągane wyniki w bieżącym roku kalendarzowym w żadnym stopniu nie satysfakcjonują władz, sztabu oraz kibiców i mogą lada chwila pozbawić klub szans na zdobyciem mistrzostwa Polski, a następnie w konsekwencji doprowadzić do odpadnięcia z krajowego pucharu oraz Ligi Konferencji.

Doskonale zdaje sobie z tego sprawę trener Gonçalo Feio. Dlatego na gorąco po poniesionej porażce z Radomiakiem Radom wyraził gotowość do opuszczenia zajmowanego stanowiska, jeżeli zostanie uznany głównym winowajcą bieżącej sytuacji drużyny.

Popularne

Previous

„Popełniłem błąd, opuszczając FC Barcelonę”

Zadanie wykonane! Tak wygląda ranking UEFA po meczu Jagiellonii Białystok

POTWIERDZONE: Odrzucił ofertę Legii Warszawa, teraz został odsunięty od zespołu. „Warunki finansowe były dobre, ale...”

To on zastąpi Pawła Wszołka w Legii Warszawa?! Gonçalo Feio ma na niego plan

„Niech go poboli, może zrozumie”. Słowa komentatora Canal+ Sport wzbudziły dyskusje

Legia Warszawa mocno o niego zabiega. Pensja nie stanowi problemu

Hitowy transfer Benjamina Källmana w ramach Ekstraklasy?! Mają dyskretnie negocjować

Gonçalo Feio namawiał go mocno na powrót do Legii Warszawa. „Tutaj jest Twój dom, my na Ciebie czekamy”

Next

- Jeśli problemem jestem ja, to nawet złotówki nie chcę od Legii. Jeżeli ludzie uważają, że to ja jestem problemem, to mogę odejść nawet jutro. Będę inspirował ludzi i walczył dookoła, by wszyscy byli jak najlepszą wersją siebie - tak jak to robiłem do tej pory. Będziemy wyciągać z tej sytuacji, ile się da - powiedział cytowany przez Legionisci.com.

- Nie spocznę, póki lepsze czasy nie nadejdą, przynajmniej póki tu jestem. Mówię to, patrząc każdemu w oczy w trudnym momencie, wystawiając klatę i biorąc odpowiedzialność za wszystko. Czy to wystarczy, by wlać nadzieję w serca kibiców? Ja jestem wojownikiem i biorę ze sobą tylu zawodników, ile się da. Póki mamy siłę i żyjemy, będziemy walczyć - dodał, pokazując w ten sposób, że nie składa broni w walce o osiągnięcie wszystkich wyznaczonych celów na ten sezon.