Gonçalo Feio w trakcie meczu kwestionował umiejętności piłkarza Motoru Lublin. „Mobilizacja prowokacyjna”

2024-10-13 17:52:08; Aktualizacja: 1 godzina temu
Gonçalo Feio w trakcie meczu kwestionował umiejętności piłkarza Motoru Lublin. „Mobilizacja prowokacyjna” Fot. Tomasz Folta / PressFocus
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Łukasz Olkowicz [Przegląd Sportowy Onet]

W ostatnim czasie pojawia się wiele informacji na temat trenera Legii Warszawa Gonçalo Feio. Pewną historię z przeszłości dotyczącą jego relacji z zawodnikami na łamach „Przeglądu Sportowego Onet” przedstawił Łukasz Olkowicz. Chodzi o czas, gdy Portugalczyk pracował w Motorze Lublin i Łukasza Budziłka.

Legia Warszawa wywalczyła awans do fazy ligowej Ligi Konferencji, w której zmagania rozpoczęła od niespodziewanego zwycięstwa z Realem Betis 1:0. W Ekstraklasie drużynie wiedzie się jednak średnio. W tym momencie z dorobkiem 16 punktów zajmuje ona szóste miejsce w tabeli. Traci dziewięć „oczek” do pierwszego Lecha Poznań.

Wzbudziło to spekulacje na temat przyszłości 34-latka w klubie, natomiast w czwartek jego władze potwierdziły, że współpraca będzie kontynuowana.

Nie od dzisiaj wiadomo, że piłkarze Legii chcą dalej pracować z Feio. Na podobne wsparcie od podopiecznych mógł on liczyć wcześniej w Motorze Lublin. Jak napisał Łukasz Olkowicz na łamach „Przeglądu Sportowego Onet”, część z nich podobno dała do zrozumienia, że jeżeli szkoleniowiec odszedłby z klubu wskutek scysji z jego ówczesnym prezesem Pawłem Tomczykiem i rzuceniem w działacza kuwetą na dokumenty, oni również opuściliby Motor.

Jak czytamy, z czasem pojawiały się jednak rysy na relacjach między stronami. Tak miało być po meczu rundy wiosennej I ligi z GKS-em Katowice przegranym przez lublinian 0:2.

W jego trakcie błędy popełnił bramkarz drużyny Łukasz Budziłek i Portugalczyk w trakcie potyczki kwestionował jego umiejętności. Dotarło to do piłkarza. W trakcie treningów podobnych sytuacji z podopiecznymi miało być więcej.

„Nazywano to mobilizacją prowokacyjną. Może i zawodnicy byli wkurzeni na trenera, ale chcieli mu coś udowodnić” - napisał dziennikarz (więcej TUTAJ).

Według niego szkoleniowiec podobnie zachowuje się w trakcie zajęć w Legii i zasugerował, że piłkarze w końcu mogą poczuć się tym zmęczeni.