Gorąco wokół Luisa Enrique. Szatnia PSG z pretensjami

2024-02-06 14:45:43; Aktualizacja: 9 miesięcy temu
Gorąco wokół Luisa Enrique. Szatnia PSG z pretensjami Fot. Antonio Borga/SIPA USA/PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: L’Équipe

Luis Enrique nie cieszy się olbrzymim poparciem w szatni Paris Saint-Germain. Zawodnicy nie są zadowoleni z decyzji trenera - donosi „L’Équipe”.

Paris Saint-Germain pod rządami katarskich właścicieli stało się z pewnością jednym z lepszych klubów świata. Kolejne edycje Ligi Mistrzów pokazują jednak, że do ścisłej elity brakuje paryżanom sporo.

We francuski projekt wpompowano już olbrzymie środki. Jednym z pierwszych głośnych ruchów było sprowadzenie Zlatana Ibrahimovicia, a następnie Neymara, Kyliana Mbappé czy Lionela Messiego. Żaden z nich nie doprowadził klubu do upragnionego sukcesu.

Nie pomogli w tym nawet cenieni trenerzy. Oczekiwań na Parc des Princes nie spełnili Carlo Ancelotti, Laurent Blanc, Unai Emery, Thomas Tuchel i Mauricio Pochettino. Złą passę postara się przerwać Luis Enrique.

Hiszpan już na początku pracy dostał spore wsparcie od zarządu w postaci hitowych transferów. Randal Kolo Muani, Ousmane Dembélé czy Lucas Hernández to tylko część nowego arsenału mistrza Francji.

Mimo wszystko w klubie nie panuje najlepsze atmosfera. Kilku zawodników nie jest zadowolonych z metod, które wprowadził były opiekun FC Barcelony.

Od początku sezonu wobec piłkarzy ze stolicy Francji padają zarzuty o nie najlepsze przygotowanie fizyczne. Pod batutą Enrique nie może się odnaleźć, chociażby Manuel Ugarte.

W obliczu tej obserwacji kilka paryskich gwiazd zdecydowało się skorzystać z pomocy osobistych trenerów fizycznych i dodało dodatkowe sesje po treningu. 

Na tym nie koniec. Spore niejasności wzbudza również taktyka preferowana przez 53-latka. Ten mimo transferów kilku mocnych postaci nie potrafi ich odpowiednio dopasować do Mbappé, który niezmiennie odgrywa najważniejszą rolę z przodu.

Wokół Enrique narasta presja. Już wkrótce wraca Liga Mistrzów, a więc starcie w 1/8 finału z Realem Sociedad. Nad Sekwaną nie chcą nawet myśleć, co wydarzy się w przypadku kolejnej porażki.