Ubiegłego lata dokonał się prawdziwy hit transferowy, bowiem Górnik Zabrze pozyskał 130-krotnego reprezentanta Niemiec. Spełniona została tym samym obietnica piłkarza, który w przeszłości zobowiązał się do gry w klubie ze Śląska przed zakończeniem kariery.
Początkowo wydawało się, że 36-latek przyjechał do Polski by odcinać kupony i nie będzie poważnym wzmocnieniem drużyny. Z biegiem miesięcy zdołał się on natomiast zgrać z kolegami i obecnie stanowi o sile ofensywy. W 23 meczach strzelił siedem bramek i zaliczył trzy asysty, a kibice niejednokrotnie mieli okazję podziwiać jego piekielnie mocne uderzenia lewą nogą.
Nie ma wątpliwości, że Podolski to największa gwiazda, jaka aktualnie biega po boiskach Ekstraklasy. Jego przygoda z Górnikiem Zabrze może natomiast szybko dobiec końca, bowiem po sezonie wygasa jego kontrakt.
36-latek chętnie zostałby w Zabrzu na dłużej, lecz jego rozgoryczenie jest spowodowane niewykorzystanym potencjałem marketingowym. Klub miał wiele pomysłów, jak udoskonalić pobyt Podolskiego w Polsce, lecz dotychczas żaden z nich nie doczekał się realizacji.
Jak przekonuje Piotr Koźmiński, Górnik Zabrze miał zająć się rozbudową akademii, która jest oczkiem w głowie Podolskiego. Zapowiadano, że raz do roku zorganizowany zostanie także specjalny turniej dla drużyn ze Śląska o nazwie Poldi Cup.
Mistrz świata z 2014 roku jest zawiedziony postawą zabrzan, a swoją przyszłość uzależnienia od konkretnej wizji klubu. Takowej na ten moment brak, zatem niewykluczone, że po zakończeniu bieżącej kampanii Podolski poszuka sobie nowego pracodawcy.