Górnik Zabrze latem sprzedał Szymona Włodarczyka do Sturmu Graz, a kwota transakcji wyniosła w tym przypadku 2,2 miliona euro.
O ile 20-latek w nowym miejscu prezentuje się bardzo dobrze, o tyle tego samego nie można powiedzieć o jego następcy.
Zaraz po odejściu Włodarczyka do drużyny Jana Urbana sprowadzono Sebastiana Musiolika z Rakowa Częstochowa.
To właśnie zawodnik o podobnym wzroście miał stanowić ciekawą alternatywę dla szkoleniowca.
Na razie jednak 27-latek prezentuje się w nowym klubie poniżej oczekiwań. Do tej pory wystąpił w sześciu meczach i może pochwalić się dorobkiem jednego gola.
Nie sposób nie wspomnieć zresztą, że tylko dwukrotnie atakujący znajdował się w podstawowym składzie swojej ekipy na poszczególne spotkania. Poza tym wyżej stały notowania między innymi Piotra Krawczyka.
Ostatnio z kolei do ekipy Urbana dołączył Adrián Kaprálik.
Słowak stanowi teraz dla trenera pierwszy wybór. Możliwe jednak, że przy nim Musiolik będzie mógł nieco odżyć, a gra dwójką napastników dobrze Polakowi zrobi.
Górnik Zabrze już w piątek rozegra kolejny mecz Ekstraklasy. Tym razem przed „Trójkolorowymi” derby z Ruchem Chorzów.