Gorzki powrót Trenta Alexandra-Arnolda na Anfield. Liverpool górą w hicie z Realem Madryt [WIDEO]

2025-11-04 22:56:26; Aktualizacja: 1 godzina temu
Gorzki powrót Trenta Alexandra-Arnolda na Anfield. Liverpool górą w hicie z Realem Madryt [WIDEO] Fot. ph.FAB / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Liverpool pokonał Real Madryt we wtorkowym hicie Ligi Mistrzów po bramce zdobytej przez Alexisa Mac Allistera (1:0).

Co prawda zespół „The Reds” rozpoczął sezon od poniesienia porażki w spotkaniu o Tarczę Wspólnoty z Crystal Palace, ale potem zaliczył serię zwycięstw, która uprawniała go do uzyskania statusu faworyta do obronienia tytułu mistrzowskiego w Anglii oraz włączenia się na poważnie do walki o wygranie Ligi Mistrzów.

Druga porażka, tym razem ligowa, ze wspomnianym rywalem, sprawiła, że Liverpool popadł w poważny kryzys, co pokazuje wygranie zaledwie dwóch z ośmiu rozegranych meczów. Nie wróżyło to niczego dobrego przed starciem z Realem Madryt, który dla odmiany przegrał w tym sezonie tylko jedno spotkanie.

Tej dysproporcji w przytoczonych liczbach nie było absolutnie widać na Anfield, gdzie zdecydowanie groźniejsze akcje pod bramką stwarzali podopieczni Arne Slota. Szczególnie aktywny pod tym względem był Dominik Szoboszlai. Węgier przegrywał jednak za każdym razem pojedynki ze świetnie dysponowanym Thibautem Courtois.

W pewnym momencie wyręczył go nawet Aurélien Tchouaméni, zatrzymując uderzenie z dystansu ręką. Arbiter István Kovács odgwizdał bez wahania rzut wolny i następnie został wezwany przez VAR do dokonania ewentualnej korekty na rzut karny. Sędzia po obejrzeniu sytuacji z kilku kamer nie zdecydował się na to i ku zaskoczeniu wielu anulował rzut wolny, by nakazać wznowienie gry rzutem sędziowskim.

Tego sporego kalibru niespodzianka nie wpłynęła demobilizująco na Liverpool, którego starania o zdobycie bramki przyniosły efekt w drugiej połowie, kiedy to dośrodkowanie Szoboszlaia na gola zamienił Alexis Mac Allister. Argentyński pomocnik przełamał ręce belgijskiego golkipera, mimo że ten był dobrze ustawiony i był bliski sparowania lecącej w jego kierunku futbolówki.

„The Reds” po wyjściu na prowadzenie zaczęli stopniowo przechodzić w tryb defensywny. Okazał się on na tyle skuteczny, że Real Madryt nie oddał w drugiej połowie ani jednego strzału na ich bramkę, co pozwoliło gospodarzom odnieść cenne zwycięstwo.

Natomiast „Królewscy” zeszli po raz pierwszy pokonani z boiska w starciu o punkty w Lidze Mistrzów.