Griezmann: Trudny powrót do Madrytu. Gwizdy, dewastacja i obelgi

2019-12-02 08:23:18; Aktualizacja: 4 lata temu
Griezmann: Trudny powrót do Madrytu. Gwizdy, dewastacja i obelgi Fot. Movistar+
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Marca | Mundo Deportivo

Kibice Atlético Madryt dobitnie pokazali Antoine'owi Griezmannowi, że swoim przejściem do Barcelony przekreślił całe dobro, które dał ich ukochanej drużynie.

Francuz przez pięć sezonów stanowił bardzo ważne ogniwo zespołu „Rojiblancos”, ale to nie wystarczyło, by przekonać kibiców do ciepłego powitania. FC Barcelona przyjechała na Wanda Metropolitano i z góry było wiadomo, że napastnik nie może liczyć na miłość ze swoich byłych sympatyków.

Fani madrytczyków na każdym kroku stara się dawać we znaki jeszcze niedawnemu ulubieńcowi. Przed rozpoczęciem meczu zdewastowano pamiątkową płytę przy stadionie, która ma uhonorować Griezmanna za jego występy dla klubu. Oblewano ją różnego rodzaju cieczami, zostawiano na niej śmieci, głównie puszki, a ktoś pokusił się nawet o to, by zostawić na niej gumowego szczura, dosadnie podkreślając, jaki stosunek do 28-latka mają obecnie kibice.

W trakcie meczu nie było łatwiej. O ile podczas wyczytywania składu przyjezdnych kibice pozostawali w miarę spokojni, gwizdy rozległy się już w momencie, gdy wiadome było, iż wyczytany zostanie właśnie Griezmann. Później, gdy tylko Francuz doszedł do piłki, otrzymywał burzliwą reakcję ze strony trybun. Oprócz gwizdów i buczenia, momentami dało się słyszeć różne komentarze kibiców. Nie brakowało wśród nich życzenia śmierci zawodnikowi.

Na stadionie wywieszono również transparent dedykowany napastnikowi. Napisano na nim: „Chciałeś wyrobić sobie imię, ale zapomniałeś, jak być człowiekiem”.

W trakcie swojej przygody w ekipie „Los Colchoneros”, Griezmann rozegrał 257 meczów, w których zanotował 133 bramki i 50 asyst. Z klubem sięgnął po Ligę Europy oraz Superpuchary Europy i Hiszpanii. Jako gracz Atlético zawodnik został również Mistrzem Świata wraz z reprezentacji Francji. Swego czasu napastnikiem poważnie interesował się Manchester United, lecz kiedy wydawało się, że wszystko jest już dogadane, Griezmann odrzucił ofertę, nie chcąc osłabiać „Atléti”, kiedy nałożono na nie zakaz transferowy.

Odejście napastnika pozostawało jednak kwestią czasu. Coraz bardziej interesowała się nim FC Barcelona, której jeszcze zeszłego lata zawodnik odmówił, choć zrobić przy tym wiele zamieszania. W tym roku było już inaczej i gracz przystał na propozycję z Katalonii.

Kibice „Los Colchoneros” mają piłkarzowi za złe sposób, w jaki pożegnał się z klubem. Griezmann miał dojść do porozumienia z „Blaugraną” już w marcu, akurat w momencie, gdy madrytczycy odpadali z Ligi Mistrzów. Francuz osiągnął porozumienie z mistrzami Hiszpanii, gdy obowiązywała jeszcze jego klauzula wykupu w wysokości 200 milionów euro, mimo to zawodnik oficjalnie odszedł dopiero w lipcu, już za 120 milionów. Samo odejście również było bardzo kontrowersyjne, ponieważ sprawa się przeciągała, a „Griez” odmawiał powrotu do treningów, twierdząc, że już pożegnał się z kolegami i nie chce wystawiać się na traumę związaną z powrotem, dodatkowo twierdząc, iż nadal przysługuje mu urlop.