"Grozili, że zniszczą moje życie, jeśli nie przedłużę kontraktu"
2015-12-23 12:40:25; Aktualizacja: 8 lat temuStefano Okaka rozlicza się ze swoją przyszłością w Sampdorii.
26-latek grał w Genui w sezonie 2014/2015 i spisywał się na tyle dobrze, że otrzymał powołanie do reprezentacji. Po roku odszedł jednak do Anderlechtu, mimo że otrzymał propozycję nowej umowy. Teraz zdradza kulisy burzliwego transferu do Belgii.
- Przyszedłem dla ze względu na trenera Mihajlovicia, szło mi dobrze - rozpoczął wychowanek Romy
- W kwietniu przedstawiono mi propozycję nowego kontraktu, który zakładał obniżenie zarobków, mimo że miałem za sobą debiut w kadrze i strzelonego gola. Nie rozumiałem tego, bo kilku innych zawodników otrzymało podwyżki - dodał.Popularne
- Byłem pewien, że zasłużyłem na zwiększenie zarobków, nawet minimalne. Przez długi czas miałem dobre relacje z prezydentem Massimo Ferrero - kontynuował.
- Gdy jednak wyraziłem swoje niezadowolenie i nie chciałem skorzystać z propozycji, zaczął mnie oczerniać. Powiedział, że zniszczy mi życie, jeśli tego nie zrobię - oświadczył.
- To na szczęście zamknięty rozdział, każdy musi ponieść konsekwencje swoich wyborów. Trochę żałuje, bo wcześniej traktowano mnie tam jak króla - przyznał.
- Oddanie mnie za trzy miliony do Anderlechtu? To tylko dowód na to, że chcieli się mnie pozbyć - zakończył.