Guardiola: Gdyby Messi biegał tyle, co w mojej Barcelonie, miałby kontuzję co trzy miesiące!

Guardiola miał tyle szczęścia w swojej trenerskiej karierze, iż w każdym z dotychczasowych klubów udawało mu się sięgać po sukcesy. Jednak tylko w Barcelonie sięgnął po najważniejsze europejskie trofeum, Ligę Mistrzów, ale nie ukrywa, że wcale nie musi w tym być przypadku. Zdaniem obecnego menedżera Manchesteru City kluczowym czynnikiem w Katalonii był dla niego Lionel Messi.

- Jest wielu wspaniałych trenerów, którzy niczego nie wygrali tylko dlatego, że nie mieli w składzie Messiego - stwierdził szkoleniowiec w rozmowie z „Radio Catalunya”.

- Ja miałem szczęście, że miałem jego, Xaviego, Iniestę, Daniego Alvesa i Piqué. Do tego wszyscy byli w najlepszym piłkarskim wieku.

Messi teraz ma już 32 lata i choć utrzymuje wyśmienitą formę, mistrzowie Hiszpanii muszą się powoli szykować na to, iż w pewnym momencie Argentyńczyk zawiesi buty na kołku.

- Pewnego dnia Messi zakończy karierę i Barça będzie musiała sobie z tym jakoś poradzić. Na ten moment muszą pomyśleć, gdzie postawić mu pomnik i jak pożegnać go z odpowiednimi honorami, ale jestem pewien, że znajdą sposób.

Cristiano Ronaldo przekonywał w wywiadzie dla „France Football”, że kluczem do jego piłkarskiej długowieczności jest rygorystyczny styl życia - ćwiczenia, sen, dieta i wiele innych rytuałów. Guardiola twierdzi, że Messi również ma swój sekret, a jest nim... mniej biegania w trakcie meczu.

- Gwiazdy muszą biegać tyle samo, co inni zawodnicy, inaczej drużyna nie potrafi się przystosować. Musisz przekonać wszystkich, by biegali. Czasem trzeba powiedzieć: „Może nie przekonam cię do przebiegnięcia 40 metrów jak 20-letni atleta, ale daj mi choć jeden powód, żebyś nie biegał”. Jeśli ktoś nie biega, lecz strzela po trzy gole w każdym meczu, mogę na to przystać, ale nikt tak nie zdobędzie tylu bramek, tylko Messi może być ewentualnie blisko tego wyniku.

- Teraz można wymagać od niego tylko krótkich, intensywnych zrywów. On nie może biegać dla samego faktu biegania, nic z tych rzeczy. Gdyby on teraz biegał tyle, co w moim pierwszym sezonie w Barcelonie, doznawałby kontuzji średnio co trzy miesiące. Zarządzanie siłami legend po 30. roku życia to najtrudniejsza rzecz dla trenera.