Pogoń Szczecin stanie w czwartek przed ogromną szansą na zdobycie pierwszego trofeum w klubowej historii. Przeciwnikiem „Portowców” w finale Pucharu Polski będzie rywalizująca na zapleczu Ekstraklasy Wisła Kraków.
Emocje wśród kibiców ze Szczecina sięgają zenitu. Mocno wierzą w to, że ich ulubieńcy rozprawią się z ekipą „Białej Gwiazdy” i wrócą do stolicy województwa zachodniopomorskiego świętując sukces.
O dającej się odczuć atmosferze panującej wśród fanów Pogoni powiedział Wahan Biczachczian w wywiadzie udzielonym Sport.pl.
- [...] Widać to było także na ulicach miasta - ludzie żyją i czekają na ten finał. Wielu mówiło, że „widzimy się w Warszawie”, inni deklarowali, że będą nam kibicować przed telewizorem. Naprawdę czujemy całe to wsparcie, to nam daje wiele bardzo pozytywnej energii - stwierdził.
24-latek podczas rozmowy został również zapytany o to, jakie są jego transferowe marzenia. Ormianin nie zamierzał owijać w bawełnę.
- Marzę na pewno o grze w jednej z pięciu najlepszych lig Europy, ale w piłce trudno jest zaplanować cokolwiek. Zobaczymy, jaka będzie moja przyszłość, ale tym tematem zajmę się dopiero po ostatnim meczu sezonu.
Kontrakt Wahana Biczachcziana z Pogonią Szczecin wygaśnie 30 czerwca 2025 roku. Letnie okno transferowe to dla finalisty bieżącej edycji Pucharu Polski ostatni dzwonek na zainkasowanie pokaźnej kwoty związanej ze sprzedażą swojej gwiazdy.