Gwiazda Realu Madryt mogła trafić za „grosze” do angielskiego giganta. „To prawda, prawie tak się stało”
2024-04-09 19:52:36; Aktualizacja: 7 miesięcy temuRodrygo odgrywa ważną rolę w Realu Madryt. Jego historia mogła potoczyć się znacznie inaczej, gdyż niewiele brakowało, by trafił do Liverpoolu. „Nie chciałem tego” - powiedział brazylijski atakujący.
Real Madryt poradził sobie nieźle z odejściem Karima Benzemy. Więcej swobody otrzymał Vinícius Júnior, świetnie wpasował się Jude Bellingham i swój renesans przeżywa Toni Kroos. Nieco z boku znajduje się Rodrygo.
23-latek jest w tym sezonie nieregularny, co stanowi z pewnością wobec niego największy zarzut. Przytrafiają mu się dłuższe okresy bez trafienia, a następnie nagłe zwyżki formy.
Brazylijczyk upodobał sobie szczególnie rozgrywki Ligi Mistrzów, w których zanotował już 18 trafień. Na Estadio Santiago Bernabeu liczą, że odegra on kluczową rolę w arcytrudnym dwumeczu z Manchesterem City.Popularne
Niewiele brakowało, by Rodrygo rywalizował z „Obywatelami” na co dzień. O krok od jego transferu był bowiem Liverpool.
- Nie sfinalizowaliśmy tej transakcji, ponieważ tego nie chciałem. Chciałem zostać w Santosie, mimo że oferta była bardzo dobra. Ścieżka, którą mi obiecali, byłaby również bardzo dobra dla mojej kariery. Miałem dokończyć studia w Anglii, aby przygotować się do europejskich rozgrywek - tłumaczył w rozmowie z dziennikiem „The Guardian” reprezentant „Canarinhos”.
Ekipa z Anfield mogła ubić wówczas świetny interes - kwota operacji miała wynieść zaledwie trzy miliony euro.
- Zawsze marzyłem o grze w Europie. Wszystko układało się bardzo dobrze, ale moje pragnienie przemówiło głośniej. Chciałem zostać w Santosie i zapisać się w historii klubu. I tak się stało: mogłem spełnić swoje marzenie o grze dla Santosu. Ale to prawda, prawie trafiłem do Liverpoolu - dodał.
Dwa lata później Rodrygo wzmocnił „Królewskich” za ponad 40 milionów euro. Od tego momentu zanotował 207 występów, 52 trafienia i 40 asyst.