Harry Kane: Stanowcza decyzja Tottenhamu. Real Madryt zaciera ręce

2021-04-12 11:57:12; Aktualizacja: 3 lata temu
Harry Kane: Stanowcza decyzja Tottenhamu. Real Madryt zaciera ręce Fot. MDI / Shutterstock.com
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: The Athletic

Harry Kane rozważa odejście z Tottenhamu po sezonu, a klub został zmuszony do podjęcia pierwszych decyzji w tej sprawie.

Wokół Anglika robi się w ostatnich dniach coraz głośniej. Gwiazda Tottenhamu darzy swojego obecnego pracodawcę dużą sympatią, ale zdaje sobie przy tym sprawę, że ma już na karku 27 lat. Piłkarz uznał, iż wchodzi w decydującą fazę swojej piłkarskiej kariery i martwi go brak sukcesów w barwach „Kogutów”.

Sytuacja londyńczyków staje się coraz trudniejsza. Po ostatniej porażce z Manchesterem United, „Spurs” zajmują dopiero siódme miejsce w tabeli Premier League, a do pozycji premiującej awansem do Ligi Mistrzów brakuje im sześciu punktów. Strata może wydawać się niewielka, ale w rywalizacji jest jeszcze kilka innych drużyn, a Kane uzależnia swoją przyszłość właśnie od możliwości udziału w Champions League.

Informacje o dylemacie 27-latka szybko trafiły do największych ekip, w tym do wspomnianych „Czerwonych Diabłów” czy też Manchesteru City. Angielscy giganci mają jednak spory problem, którym jest Daniel Levy. Negocjacje z prezesem Tottenhamu nigdy nie należą do najłatwiejszych, a już szczególnie wtedy, gdy mowa o największych gwiazdach zespołu.

Levy nie jest skory do oddawania napastnika za bezcen. „The Athletic” informuje, że działacz chciałby uzyskać na jednym z kluczowych piłkarzy około 140 milionów euro, ale stawia też konkretny warunek - nie zamierza wchodzić w jakiekolwiek negocjacje z ligowymi rywalami, niezależnie od kwoty, którą by zaproponowali.

„AS” sugeruje, że to dobre wieści dla Realu Madryt. Co prawda „Królewscy” za swój priorytet uznają Erlinga Haalanda, lecz Kane jest dla nich kuszącą opcją rezerwową. Niemniej jednak klub wolałby wynegocjować korzystniejsze warunki, zwłaszcza, że nie madrytczycy nie spieszą się z rozstaniem z Karimem Benzemą.