Lille nie ma już szans na obronę mistrzowskiego tytułu, ale wciąż liczy się w walce o udział w przyszłej edycji rozgrywek Ligi Mistrzów. W sobotę bezbramkowo zremisowało na własnym terenie z Bordeaux, a z gry zespołu zadowolony nie był Hatem Ben Arfa.
35-latek wzmocnił ekipę mistrza Francji w połowie stycznia i od tego czasu zaliczył siedem występów. Znany z kontrowersyjnego zachowania wziął w sobotę udział w kolejnym głośnym zdarzeniu.
Po zakończonym meczu Ben Arfa wyrażał ogromne niezadowolenie z postawy drużyny, która od 35. minuty grała w przewadze jednego zawodnika, a pomimo tego nie potrafiła pokonać ekipy Girondins de Bordeaux.
15-krotny reprezentant Francji starł się w szatni z obrońcą Tiago Djaló, wypominając mu złe zagrania. Dyskusja przerodziła się w agresywną sprzeczkę, do której postanowił dołączyć trener Jocelyn Gourvennec. On również spotkał się z dosadnymi słowami wypowiedzianymi przez Ben Arfę.
„Graliśmy zdecydowanie zbyt bojaźliwie. Nie graliśmy jak drużyna, której celem jest zdobycie miejsca w Lidze Mistrzów. To nie jest Guingamp” – miał wykrzyczeć Ben Arfa w stronę swojego szkoleniowca, nawiązując do drużyny, którą ten prowadził jeszcze w poprzednim sezonie.
W sprawie tego tematu wciąż prowadzone są wewnętrzne dyskusje, a światła dziennego nie ujrzała dotychczas żadna oficjalna decyzja.
Niewykluczone, że Ben Arfa w obecnym sezonie nie wybiegnie już więcej na murawę w barwach Lille.