Hertha z dodatkowymi 150 milionami euro. Czas na transferowe lato?!
2020-06-04 12:48:28; Aktualizacja: 4 lata temuHertha BSC po restarcie rozgrywek jak dotąd nie przegrała i, jeśli utrzyma dobrą passę, może nawet wziąć udział w europejskich pucharach. To wpłynęło na wyobraźnię Larsa Windhorsta, właściciela klubu, który zgodnie z doniesieniami „Sport Bilda”, dorzucił do klubowej kasy 150 milionów euro.
O tym, że niemiecki miliarder nie szczędzi grosza, przekonaliśmy się już poprzedniego lata. Wówczas, zaledwie miesiąc po wykupieniu 37,5 procenta udziałów (obecnie dysponuje on 49,99 procent) w klubie, pozyskany za 20 milionów euro został Dodi Lukebakio. W ten sposób ustalono nowy rekord transferowy w dziejach „Starej Damy”.
Windhorst na tym nie poprzestał i zimą sprowadzono jeszcze Lucasa Tousarta, Matheusa Cunhę, Krzysztofa Piątka oraz Santiago Ascacíbara. W sumie na tel cel Hertha wydała 77 milionów euro (sic!).
Pomimo inwestycji, postawa berlińczyków nie zachwycała. Jakby tego było mało, po drodze pojawił się kryzys wizerunkowy. Jürgen Klinsmann, były już szkoleniowiec drużyny, uwypuklił wszystkie mankamenty nie tylko na polu sportowym, ale i instytucjonalnym. Popularne
Trudną sytuację Herthy uratować miał doświadczony Bruno Labbadia, lecz w momencie jego zatrudnienia, mało kto w to wierzył. Kiedy jednak władze Bundesligi zdecydowały się wznowić rozgrywki, wielu kibiców ekipy ze stolicy Niemiec złapało się za głowę.
Cztery mecze, trzy zwycięstwa i remis. Bilans bramkowy: 11:2. To poniosło za sobą pozytywne efekty także na szczeblu władz. Jak bowiem informuje „Sport Bild”, wspomniany właściciel postanowił włożył do klubowej kasy dodatkowe 150 milionów euro. Ma on przy tym oczywiście nadzieję, że zajmująca obecnie dziewiątą pozycję „Stara Dama” dogoni siódme Hoffenheim (strata wynosi zaledwie cztery punkty) i weźmie udział w eliminacjach do Ligi Europy.
Wówczas z pewnością możemy spodziewać się dalszych inwestycji, a na liście życzeń dyrekcji berlińczyków już teraz znajdować mają się Mario Götze, Jérôme Boateng, Julian Draxler czy Krépin Diatta. Niewykluczone zatem, że już niedługo ruch w stolicy Niemiec ponownie będzie wzmożony, a pieniądze będą wysypywać się jak z rękawa.
Najbliższym rywalem Herthy będzie Borussia Dortmund, a do rywalizacji obu ekip dojdzie już w szóstego czerwca.