Hiszpania zniesmaczona. Piłkarz uhonorował zmarłego wiceprezesa, po czym wyleciał z boiska
2022-10-24 15:35:24; Aktualizacja: 2 lata temuVillarreal pokonał w niedzielnym starciu niżej notowaną Almerię po wymagającym meczu. Gospodarze przez większość części drugiej połowy musieli grać w osłabieniu, gdyż pomocnik Álex Baena opuścił boisko z drugą żółtą kartką. Hiszpan wcześniej celebrował bramkę, oddając hołd zmarłemu wiceprezesowi.
José Manuel Llaneza zmarł w miniony czwartek w wieku 74 lat. Wieloletni działacz „Żółtej łodzi podwodnej” zostawił za sobą wielki smutek, ale też wielką spuściznę. Zdaniem wielu, Hiszpan to jeden z głównych architektów dynamicznego rozwoju zespołu z prowincji Castellón na przestrzeni ostatniej dekady.
Doświadczał awansu swojego ukochanego klubu do Primera División w 2006 roku, by potem nadzorować systematyczny rozwój projektu. Ten w ostatnich latach zdystansował bogatszych sąsiadów zza miedzy, a więc Valencię.
Llaneza zmagał się z białaczką. Choroba znacznie nadwyrężyła siły zasłużonej postaci. W miniony czwartek zmarł w spokoju, otoczony najbliższymi.Popularne
Villarreal uczcił pamięć wiceprezesa minutą ciszy przed niedzielnym meczem z Almerią.
W indywidualny sposób uczynił to także skrzydłowy ekipy prowadzonej przez Unaia Emery’ego - Álex Baena.
21-latek wyrównał w 56. minucie stan meczu, po czym odsłonił swój podkoszulek. Na nim napisał podziękowania dla zmarłego José Manuela Llaneza. Niestety, zaledwie sześć minut wcześniej młody piłkarz ujrzał już pierwszą żółtą kartkę.
Rozjemca rywalizacji, Ricardo de Burgos Bengoetxea, podszedł do sprawy bezwzględnie, wspierając się bezkompromisowymi przepisami. Baena, wbrew licznym protestom, ujrzał drugie „żółtko”, co poskutkowało czerwoną kartką.
Sytuacja ta wywołała niemałe poruszenie wśród hiszpańskich kibiców i ekspertów. Większość głosów uznaje gest sędziego za okrutny i po prostu nieczuły.
„W tej sytuacji należało wykazać choć odrobinę empatii. Obrzydliwe”, „Niech sędziowie zaczną karać za prawdziwe wykroczenia - patrz faul na Gavim. To jest duch sportu? Żenada...” - grzmią internauci.