I liga: Korona Kielce przegrywa z Arką Gdynia. Goście pozostają w grze o bezpośredni awans do Ekstraklasy
2022-04-23 14:41:12; Aktualizacja: 2 lata temuArka Gdynia znalazła skuteczny sposób na pokonanie Korony Kielce (2:1) i dzięki temu zwiększyła swoje szanse na zajęcie drugiego miejsca w tabeli I ligi.
„Żółto-Czerwoni” rozpoczynają sobotnim starciem swoją zasadniczą część batalii o wywalczenie bezpośredniego awansu do Ekstraklasy z Arką Gdynia oraz Widzewem Łódź. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego znajdowali się w najtrudniejszym położeniu przed pierwszym gwizdkiem sędziego, ponieważ tracili odpowiednio dwa punkty do pierwszego oraz cztery do drugiego rywala. W związku z tym nie mogli sobie pozwolić na porażkę przed własną publicznością z zawodnikami Ryszarda Tarasiewicza.
Inny plan na sobotnią potyczkę mieli piłkarze z województwa pomorskiego, którzy pragnęli pozbyć się jednego z rywali w walce o drugie miejsce w tabeli I ligi. „Żółto-Niebiescy” nie weszli jednak najlepiej w ten mecz i już w 2. minucie spotkania dali sobie wpakować futbolówkę do bramki po bardzo dobrej akcji przeprowadzonej przez gospodarzy. Niestety sędzia Tomasz Musiał nie uznał gola strzelonego przez Jewgienija Szykawkę po konsultacji z VAR-em.
Kilkanaście minut później białoruski napastnik miał już więcej szczęścia po tym, jak wykorzystał świetnie podanie Kyryło Petrowa i z bliskiej odległości umieścił piłkę w bramce strzeżonej przez Kacpra Krzepisza.Popularne
W dalszej części pierwszej połowy wydawało się, że Korona Kielce posiada pełną kontrolę nad przebiegiem rywalizacji. Z czasem do głosu zaczęli jednak coraz mocniej dochodzić goście, co przełożyło się na zanotowanie trafienia wyrównującego przez Karola Czubaka, który precyzyjnym uderzeniem pokonał Konrada Forenca po kapitalnej asyście Christiana Alemána.
Po przerwie zawodnicy Leszka Ojrzyńskiego odzyskali inicjatywę, ale nie przyniosło to spodziewanego efektu w postaci ponownego objęcia prowadzenia. Z kolei Arka nie zagrażała zbyt często bramce „Żółto-Czerwonych”, ale jak to już zrobiła, to od razu niezwykle skutecznie. Ekwadorski pomocnik wystąpił tym razem w roli kata i w 65. minucie meczu uszczęśliwił swoją ławkę rezerwowych.
Korona starała się po utracie tej bramki doprowadzić przynajmniej do remisu. Goście potrafili jednak umiejętnie się bronić przed atakami gospodarzy i dowieźli korzystny dla siebie wynik do ostatniego gwizdka sędziego. Dzięki temu „Żółto-Niebiescy” przeskoczyli przynajmniej na kilka godzin Widzew Łódź w tabeli i zwiększyli przewagę nad kielczanami do pięciu punktów na pięć kolejek przed końcem zasadniczej części sezonu. Tym samym ekipa z województwa świętokrzyskiego utrudniła sobie bardzo mocno dalszą walkę o wywalczenie bezpośredniego awansu do Ekstraklasy.
Korona Kielce - Arka Gdynia 1:2 (1:1)
Bramki: Jewgienij Szykawka (16') - Karol Czubak (37'), Christian Alemán (65')