„Przypomina mi Deana Huijsena”, „Na pewno bym go nie grillował”. Mieszane opinie na temat występu Jana Ziółkowskiego z Juventusem

2025-12-20 23:08:17; Aktualizacja: 4 godziny temu
„Przypomina mi Deana Huijsena”, „Na pewno bym go nie grillował”. Mieszane opinie na temat występu Jana Ziółkowskiego z Juventusem Fot. IPA/Arena Akcji
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Geoff Gillingham [X] | Filip Macuda [X]

Jan Ziółkowski rozegrał pełne 90 minut wyjazdowego meczu AS Romy z Juventusem. Za sobotni występ – pomimo porażki – środkowy obrońca zebrał wiele pochwał za pierwszą połowę. W drugiej tak kolorowo już nie było.

Po raz pierwszy od transferu z Legii Warszawa trzykrotnemu reprezentantowi Polski dane było pokazać się na murawie od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego. W barwach „Giallorossich” ma za sobą siódmy występ.

Trener Gian Piero Gasperini niejednokrotnie publicznie wyrażał uwagi co do słabszej postawy 20-latka, za którego „Wojskowi” zainkasowali w ostatnim okienku ponad sześć milionów euro. Zdarzało się, że kończył zawody w pierwszej połowie.

Stoper tym razem został obdarzony pełnym zaufaniem. Co prawda AS Roma uległa Juventusowi 1:2, lecz pokaz umiejętności zawodnika z numerem 24 na plecach przypadł do gustu kibicom oraz dziennikarzom.

Jeden z nich pokusił się o porównanie „Ziółka” do byłego gracza rzymian, dziś jednej z gwiazd Realu Madryt – Deana Huijsena.

„Może i Roma przegrywa do przerwy, ale byłem pod wrażeniem gry Jana Ziółkowskiego. Przypomina mim Deana Huijsena z czasów »Gallorossich«” – napisał na X-ie Geoff Gillingham, były redaktor „La Gazzetta dello Sport”.

„Dość niejednoznaczny był to występ, bo w pierwszej połowie zanotował kilka bardzo udanych interwencji. [...] Niestety - uważam, że Janek był zamieszany w utratę drugiego gola. Nie popisała się cała obrona Romy (na piątym metrze Openda został SAM), ale to Ziółkowski przegrał głowę z Westonem McKenniem, to od niego też odbiła się piłka po interwencji Svilara i wróciła pod nogi McKenniego, który wyłożył ją Opendzie. Podsumowując - na pewno nie grillowałbym go za ten występ, ale też przesadnie nie chwalił” – ocenił w całości Filip Macuda, dziennikarz Sport.pl.

Podsumowując udział Ziółkowskiego pod względem statystyk, wszystkie trzy wślizgi skutkujące odbiorem piłki wykonał perfekcyjnie. Stoczył też 12 pojedynków o futbolówkę na ziemi i w powietrzu, wygrywając połowę z nich.

Przegrana nie spowoduje wypadnięcia Romy poza strefę TOP 4, gwarantującą udział w Lidze Mistrzów, natomiast różnica nad goniącym ją Juventusem stopniała do jednego punktu.