Ibrahimović z autokrytyką: Jestem zły. On wykona następnego karnego
2020-11-09 08:28:26; Aktualizacja: 4 lata temuAC Milan tylko zremisował z Hellasem Verona, choć okazji do osiągnięcia lepszego wyniku nie brakowało. Kilka z nich zmarnował Zlatan Ibrahimović, który między innymi przestrzelił rzut karny. Szwed po meczu zdecydował się na samokrytykę.
Do niedawna na San Siro wszystko chodziło jak w szwajcarskim zegarku, o czym świadczy seria 24 spotkań bez porażki. Tę dopiero piątego listopada przerwało Lille, wygrywając z mediolańczykami 3:0.
Wczoraj „Rossoneri” mieli szansę na zapomnienie o całej sytuacji i powrót na zwycięską ścieżkę. Finalnie zremisowali jednak z Hellasem Verona 2:2.
Niżej notowany zespół wyszedł na prowadzenie już w szóstej minucie, by po niespełna 20 minutach wygrywać to spotkanie 2:0. Wówczas do pracy wzięli się podopieczni Stefano Piolego.Popularne
Bramka kontaktowała padła w 27. minucie i od tego czasu zaczął się koncert niewykorzystanych sytuacji przez Zlatana Ibrahimovicia. Szwedzki napastnik najpierw trafił w spojenie słupka z poprzeczką, następnie podszedł do rzutu karnego i uderzył nad bramką, po czym jego strzał głową z bliskiej odległości wybronił golkiper rywali.
39-latek dopiął swego dopiero w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, ustalając wynik na 2:2. Po zakończeniu zawodów nie ukrywał swojego niezadowolenia, głównie z własnej postawy. Padła też jasna deklaracja dotycząca wykonywania rzutów karnych przez AC Milan.
– Jestem zły, ponieważ dzisiejszy remis nie zadowala nas w pełni – stwierdził.
– Mieliśmy tak wiele okazji, zmarnowałem rzut karny i myślę, że następnego wykona Kessié! Tak będzie najlepiej – oświadczył.
– Straciliśmy dwa gole, doprowadziliśmy do remisu, nadal idziemy do przodu i ważne jest, aby nie stracić pewności siebie. Biorąc pod uwagę obecny układ sił, chcemy wygrywać każde spotkanie – zaznaczył.
„Ibracadabra” doskonale wie, że młodszy już nie będzie. W związku z tym szybko zdiagnozował, gdzie leży problem jego nieskuteczności.
– Jest teraz tak wiele spotkań i kiedy czujesz zmęczenie, nie zawsze możesz dać z siebie sto procent. Na szczęście nadeszła przerwa na mecze reprezentacyjne, bo potrzebuję odpoczynku. Nie miałem takiej zaciętości i determinacji, jaką mam zwykle przed bramką – wyznał, dodając, że włoska ekstraklasa jest najtrudniejsza do gry dla napastników.
Dorobek byłego reprezentanta „Trzech Koron” z trwającej kampanii to 9 meczów, 9 trafień i dwie asysty. Jego bilans mógł być jeszcze lepszy, gdyby nie zmarnował trzech jedenastek - z Interem Mediolan, Spartą Praga oraz Hellasem Verona.
W tej chwili „Rossoneri” nadal znajdują się na szczycie tabeli Serie A, wyprzedzając Sassuolo o dwa „oczka”.