Igor Jovićević bije się w pierś po porażce z Koroną Kielce. „Nie jestem wystarczająco dobry”

2025-11-23 21:43:30; Aktualizacja: 8 godzin temu
Igor Jovićević bije się w pierś po porażce z Koroną Kielce. „Nie jestem wystarczająco dobry” Fot. Mikolaj Barbanell/Arena Akcji
Norbert Niebudek
Norbert Niebudek Źródło: Widzew Łódź

Igor Jovićević zabrał głos po porażce Widzewa Łódź z Koroną Kielce (1:3) w 16. kolejce Ekstraklasy.

Mimo letnich wzmocnień składu Widzew jesienią rozczarowuje. Dość powiedzieć, że w tej rundzie zespół prowadziło już trzech różnych szkoleniowców, a obecny trener łodzian, Igor Jovićević, również nie sprawia wrażenia osoby, która posiada konkretny plan, by wyciągnąć drużynę z dolnych rejonów tabeli.

W niedzielę czterokrotni mistrzowie Polski ponieśli dziewiątą ligową porażkę. Tym razem lepsza okazała się od nich Korona Kielce. Dla „Złocisto-Krwistych” to pierwsze zwycięstwo od końcówki września w Ekstraklasie.

- To trudny moment. Słyszeliśmy reakcję kibiców i trudno im się dziwić. Życie sprawdza, z jakiej gliny jesteśmy ulepieni. Musimy zachować spokój. To był duży cios, bo dobrze weszliśmy w to spotkanie, a potem w drugą połowę. Mieliśmy swoje momenty, ale daliśmy przeciwnikowi zbyt łatwo wykorzystać sytuacje, które sobie stworzył. Trzecia bramka i czerwona kartka zabiły mecz. W tym momencie musimy być jednak razem, zaakceptować krytykę oraz niezadowolenie kibiców i pracować - stwierdził trener Widzewa.

- Nie jestem wystarczająco dobry. Muszę być dużo lepszy, by zapewnić drużynie więcej rozwiązań. Jestem tutaj nowy i widocznie muszę zrozumieć lepiej niektóre rzeczy. Jako drużyna jesteśmy świadomi wysokich oczekiwań. Dziś brakowało nam skuteczności w obu polach karnych - wskazał. 

Do końca roku Widzew rozegra jeszcze trzy spotkania. W najbliższy piątek łodzianie stawią czoła Piastowi Gliwice, zaś na koniec tegorocznych zmagań pojadą do Lubina, gdzie zmierzą się z tamtejszym Zagłębiem.

Między ligowymi potyczkami czeka ich rywalizacja przeciwko Pogoni Szczecin w ramach 1/8 finału Pucharu Polski.