Coraz gęstsza atmosfera wokół Interu Mediolan. Właściciele klubu, Suning Group, mocno ucierpieli finansowo przez pandemię COVID-19 i szukają teraz oszczędności gdzie tylko się da. Podobnie jest również w Interze Mediolan, gdzie Steven Zhang posprzeczał się z Antonio Conte w kwestiach ambicji na dalszy rozwój drużyny, która dopiero co wywalczyła mistrzostwo.
Conte odszedł, a Zhang zapowiedział, że konieczne jest dokonanie sprzedaży na co najmniej 80 milionów euro, by zrównoważyć budżet. Lwią część z tego pokryło oddanie Achrafa Hakimiego do Paris Saint-Germain, tym większym zaskoczeniem jest decyzja Chińczyka o sprzedaży Romelu Lukaku, który wcześniej deklarował chęć pozostania na San Siro.
Dyrektorzy zajmujący się budową zespołu oraz trener Simone Inzaghi czują się wściekli i oszukani. A tym większą frustrację sprawiła odpowiedź Zhanga na pytanie o fundusze w celu znalezienia następcy Belga, który odgrywał kluczową rolę w drużynie.
Okazuje się, że właściciele chcą zachować znacznie większą część sumy transferowej w klubie. O ile następca faktycznie ma zostać wytypowany, tak działacze otrzymają na jego sprowadzenie... 35 milionów euro.
„FC Inter News” informuje, że przy takich środkach trudno będzie o konkretne zakupy. Głównym celem miał być Duván Zapata, pojawiły się też spekulacje o Andrei Belottim, ale w takiej sytuacji mogą być oni poza zasięgiem mediolańczyków.
Portal dodaje, że na te okoliczności realną opcją może okazać się Edin Džeko. 35-latek doskonale zna Serie A i w ostatnich sezonach nieustannie był łączony z Interem Mediolan oraz Juventusem. Teraz transfer faktycznie może się w końcu ziścić.