Inter Mediolan: Simone Inzaghi zawiedziony po odpadnięciu z Ligi Mistrzów. „Zapłaciliśmy cenę za ostatnie 15 minut pierwszego meczu”
2022-03-09 14:12:00; Aktualizacja: 2 lata temuLiverpool przegrał we wtorek z Interem Mediolan 0-1, jednak wobec dwubramkowej zaliczki z pierwszego spotkania awansował do ćwierćfinału rozgrywek Ligi Mistrzów. Takim rezultatem rozczarowany był szkoleniowiec „Nerrazzurich” Simone Inzaghi, który wierzył w końcowe odrobienie strat.
Gdy Liverpool opuszczał Mediolan z wynikiem 2-0, mało kto przewidywał, że mistrzowie Włoch mogą jeszcze stanowić zagrożenie w tej rywalizacji.
Nieoczekiwanie wtorkowe spotkanie Ligi Mistrzów na Anfield przebiegało pod dyktando właśnie Interu Mediolan, który wyglądał jak drużyna wierząca we własne możliwości. Jego starania przez długi czas nie przynosiły jednak zamierzonych efektów.
Bezbramkowy remis utrzymywał się przez ponad godzinę gry, ale w 63. minucie gry goście wreszcie dopięli swego i wyszli na prowadzenie. Piękne trafienie zza pola karnego zaliczył Lautaro Martínez. Popularne
Chwilę po trafieniu drugą żółtą kartkę otrzymał Alexis Sanchez, a grający w osłabieniu Inter Mediolan nie był w stanie odrobić strat z pierwszego spotkania. Po ostatnim gwizdku sędziego piłkarze Liverpoolu odetchnęli z ulgą i zameldowali się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
Rozczarowania z końcowego rezultatu nie krył szkoleniowiec mistrzów Włoch Simone Inzaghi. Pochwalił swoją drużynę, która stanowiła ogromne wyzwanie dla jednego z najlepszych klubów w całej Europie.
- Z pewnością jest wielki żal. Bardzo zależało nam na tej 1/8 finału. Zmierzyliśmy się z Liverpoolem, który obok Manchesteru City i Bayernu jest obecnie najlepszą drużyną w Europie, i stoczyliśmy z nimi wyrównany bój. Prawdopodobnie zapłaciliśmy cenę za ostatnie 15 minut pierwszego meczu, ponieważ myślę, że zagraliśmy dwa bardzo dobre spotkania przeciwko doskonałemu rywalowi.
- Przybyliśmy na Anfield, aby dać z siebie wszystko i wyszliśmy z niego wzmocnieni. Podczas naszego najlepszego momentu i zarazem najgorszego dla rywali, straciliśmy Alexisa Sancheza. To nie był dobry czas. Żal sytuacji Sancheza, ponieważ Liverpool wydawał się wstrząśnięty golem Lautaro i chciałem zobaczyć, co się wydarzy – powiedział po spotkaniu Inzaghi.