Internet zły na Pepa Guardiolę. Erling Haaland był o krok od pobicia rekordu wszech czasów
2023-03-15 00:04:24; Aktualizacja: 1 rok temuErling Braut Haaland zagrał koncertowo w starciu z RB Lipsk, strzelając aż pięć bramek. Norweg mógł pobić rekord wszech czasów Ligi Mistrzów, lecz decyzją Pepa Guardioli opuścił przedwcześnie murawę. Jak na zmianę zareagował norweski napastnik?
O wtorkowym wyczynie 22-letniego snajpera mówić się będzie przez długi czas. Norweski crack już w pierwszej połowie konfrontacji z RB Lipsk zaliczył klasycznego hat-tricka, przesądzając o losach rywalizacji.
Po zmianie stron była gwiazda Borussii Dortmund nie zamierzała spuszczać z tonu. Krótko po przerwie na koncie bezlitosnego Haalanda pojawiły się jeszcze dwa gole, które wzbogaciły i tak już pokaźny dorobek.
Do pory pięć bramek w jednym meczu najważniejszego klubowego trofeum w Europie strzelali tylko Lionel Messi i Luiz Adriano.Popularne
23-krotny reprezentant kraju w Lidze Mistrzów osiąga niesamowite liczby. Na ten moment w elitarnych europejskich rozgrywkach zanotował już 33 trafienia. Wychowanek Bryne FK potrzebował do tego zaledwie... 25 spotkań.
Już w tym momencie kariery w rankingu najskuteczniejszych strzelców zostawił za sobą takie persony, jak Luis Suárez, David Trézéguet, Samuel Eto'o czy Robin van Persie.
We wtorkowy wieczór Haaland mógł pobić rekord Ligi Mistrzów, strzelając jako pierwszy w historii sześć goli w jednym spotkaniu. Z pewnością 22-latek liczył na zdobycie podwójnego hat-tricka.
W 63. minucie nierównej rywalizacji zdziwiony Norweg upuścił jednak murawę, ustępując miejsca rówieśnikowi z Argentyny, czyli Julianowi Alvarezowi.
Internauci nie rozumieją decyzji Pepa Guardioli. 52-latek ich zdaniem pozbawił Haalanda wielkiej szansy, która może się już nigdy nie nadarzyć.
Jak decyzję hiszpańskiego trenera ocenił sam gwiazdor Manchesteru City?
- Jestem bardzo dumny z gry w Lidze Mistrzów. To coś szczególnego. Będąc szczerym, kocham te rozgrywki. Kiedy schodziłem z boiska, powiedziałem trenerowi, że chciałem strzelić podwójnego hat-tricka. No cóż. Co ja mogłem zrobić? - powiedział 22-latek po meczu, który skończył się wygraną gospodarzy 7:0.
„Gdyby Haaland nie zszedł, to strzeliłby dziś 9 goli i jego rekord zostałby pobity w 2234 roku, kiedy w Lidze Mistrzów będzie występować 200 drużyn. Dlatego szkoda, szkoda” - skomentował Tomasz Ćwiąkała.