Jacek Magiera z gorzką refleksją w sprawie Nahuela Leivy. „Nie chciałbym czekać nie wiadomo jak długo”

2024-09-28 11:52:39; Aktualizacja: 2 godziny temu
Jacek Magiera z gorzką refleksją w sprawie Nahuela Leivy. „Nie chciałbym czekać nie wiadomo jak długo” Fot. Dziurek / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Slasknet.com

Sląsk Wrocław pożegnał się niedawno z Matíasem Nahuelem Leivą, który przystał na ofertę Maccabi Hajfa. Jacek Magiera przed ligowym starciem z Motorem Lublin przyznał, że nie widzi na ten moment w swojej kadrze żadnego kandydata do zastąpienia Hiszpana. „Na boisku musimy widzieć odwagę” - tłumaczył trener.

Śląsk Wrocław zadziwił w poprzednim sezonie, sięgając po wicemistrzostwo kraju. Już pod koniec tamtejszych zmagań prezentował jednak nie najlepszą formę. 

Latem Oporowską opuściła największa gwiazda, Erik Expósito. Król strzelców Ekstraklasy nie zdecydował się na przedłużenie kontraktu i po intensywnych tygodniach dołączył do przedstawiciela katarskiej ekstraklasy, Al-Ahli SC.

Nie tak dawno na drużynę Jacka Magiery spadł następny cios. Transfer do Maccabi Hajfa sfinalizował  Matías Nahuel Leiva. 

Brak hiszpańskiego gwiazdora wpłynął zauważalnie na postawę dolnośląskiego zespołu. Ten po siedmiu rozegranych spotkaniach zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, nie mając na koncie żadnego zwycięstwa. Szansa na przełamanie nastąpi w sobotnim starciu z Motorem Lublin.

Na przedmeczowej konferencji Magiera przyznał otwarcie, że obecnie nie widzi w kadrze nikogo, kto mógłby zastąpić Nahuela Leivę. 

- Nie. Po tym meczu nie ma żadnego zawodnika, który wykorzystałby szansę na pozycji Nahuela. Ta sprawa cały czas jest otwarta, lecz nie chciałbym czekać nie wiadomo jak długo, aby taki gracz się narodził. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że każdy ma inne tempo rozwoju, ale na boisku musimy widzieć odwagę. Piłkarz, który w sobotę wyjdzie na pozycję Nahuela, ma zagrać dla siebie, dla drużyny i przez długi czas nie oddać tego miejsca. Arnau Ortiz, Jakub Jezierski oraz Marcin Cebula mają walczyć, pokazać swoją determinację - wyjaśnił 47-latek.