Jadon Sancho tańszy niż zakładano. Manchester United wycenił swojego zawodnika

Borussia Dortmund po zakończeniu sezonu chciałaby zatrzymać 23-latka w swoich szeregach. Autor pierwszej bramki w wygranym 2:0 rewanżowym spotkaniu z PSV w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów, zdaje się ponownie odnajdować w Niemczech. Sancho z BVB związany był już w latach 2017-2021, kiedy to opuścił akademię Manchesteru City. Rewelacyjny w tamtym czasie skrzydłowy po kilku sezonach spędzonych w Dortmundzie zdecydował się na transfer do „czerwonej części Manchesteru”. „Czerwone Diabły” na pozyskanie młodego piłkarza wydały 85 milionów euro, co czyni go czwartym najdrożej sprowadzonym piłkarzem w historii klubu.

Pobytu 23-krotnego reprezentanta Anglii na Old Trafford nie można jednak zaliczyć do udanych. Rozegrał on tam 82 spotkania, w których zdobył 12 bramek i zanotował sześć asyst, w międzyczasie popadając w konflikt z trenerem Erikiem ten Hagiem.

Na początku bieżącego roku, w celu odzyskania dawnej formy, przeniósł się na wypożyczenie do Borussii. Wstępnie, ze względu na wysokie wymagania United (47-58 milionów euro), w klubie z Signal Iduna Park dyskutowano o możliwej wymianie lub nawet przedłużeniu umowy wypożyczenia. Teraz jednak mówi się, że Anglików zadowolić powinna kwota oscylująca w granicach 35-40 milionów euro. Koszty te są w zasięgu wicemistrzów Bundesligi, szczególnie biorąc pod uwagę potencjalne odejście Donyella Malena za podobną cenę.

Sancho, który z Manchesterem United związany jest kontraktem do końca czerwca 2026 roku, po przenosinach do Niemiec rozegrał dziesięć spotkań, w których zdobył dwie bramki i zanotował tyle samo asyst.