Jagiellonia Białystok musi mu podziękować. Przekonał gwiazdę do transferu

2025-02-07 08:35:51; Aktualizacja: 54 minuty temu
Jagiellonia Białystok musi mu podziękować. Przekonał gwiazdę do transferu Fot. Michal Kosc / Press focus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Goal.pl

Jagiellonia Białystok w świetnym stylu wróciła do rywalizacji w Ekstraklasie. Na przestrzeni najbliższych miesięcy spora odpowiedzialność będzie spoczywała na Afimico Pululu. Ulubieniec kibiców w rozmowie z Goal.pl wrócił pamięcią do przeszłości, przyznając, że ważną rolę w jego przeprowadzce na Podlasie odegrał... Damian Michalski.

Początkowo transfer z udziałem Pululu raczej nie wzbudzał zbyt dużych oczekiwań wśród kibiców. Po trudnym sezonie, naznaczonym walką o utrzymanie, wiara w sukces nie była zbyt duża.

Niespodziewanie urodzony w Angoli snajper stał się kluczową postacią w zespole, który sięgnął po historyczne mistrzostwo kraju. „Złotą”, a zarazem premierową kampanię przy Słonecznej, okrasił czternastoma golami i pięcioma asystami. Dokładnie do takiej samej liczby bramek dobił już w trwających rozgrywkach.

Ostatnio coraz więcej mówi się o potencjalnym transferze gwiazdy „Dumy Podlasia”. Za nim udane występy w Lidze Konferencji, co dodatkowo buduje jego wartość. Z pewnością latem będzie trudno go zatrzymać.

W rozmowie z Przemysławem Langierem z Goal.pl Pululu skupił się nie na przyszłości a przeszłości. Przyznał otwarcie, że po pojawieniu się zainteresowania ze strony Jagiellonii nie wiedział praktycznie nic o Polsce. Do transferu przekonał go jednak Damian Michalski.

- Nigdy wcześniej nie słyszałem o tym klubie, ale porozmawiałem z Damianem Michalskim, polskim piłkarzem grającym ze mną w 2. Bundeslidze, a wcześniej w Ekstraklasie. Powiedział mi: brachu, jeśli tam pójdziesz, zobaczysz coś niesamowitego. Będziesz tam gwiazdą, to liga skrojona pod ciebie i twoje cechy. Z perspektywy czasu można powiedzieć, że miał rację. Muszę mu kiedyś podziękować za te rady - zdradził były członek akademii FC Basel.

- Nie miałem obaw. Najważniejsze było to, by iść grać do najwyższej ligi w kraju. Nie patrzyłem aż tak szeroko, bo czasem takie spojrzenie może wywołać niepotrzebne wątpliwości. O Polsce nie wiedziałem właściwie nic. Znałem kilka nazwisk, jak Lewandowski czy Błaszczykowski - ale to właściwie tyle. Pomyślałem: bierz to, z całym ryzykiem. Niech to będzie przygoda - dodał.

Kontrakt Pululu z białostockim klubem wygasa wraz z końcem czerwca 2026 roku. 

Cała rozmowa z 25-latkiem jest dostępna TUTAJ.