„Jak można utrzymywać kontakt z kimś takim?”. Maxi López o rodzinie Icardich

Do 2013 roku napastnik był związany z Wandą Narą. Para wzięła jednak rozwód, a Argentynka związała się z Mauro Icardim - kolegą z boiska jej dotychczasowego męża. Aktualnie jest ona również agentką gwiazdora Interu, co - szczególnie ostatnio - wzbudza wiele kontrowersji.

López został zapytany o kilka spraw dotyczących rodziny Icardich.

- Myślę, że to, co się ostatnio dzieje, jest efektem tego, iż władze Interu mają dość zachowania Wandy. Do tego dochodzi nieco słabsza piłkarska dyspozycja Icardiego.

- Dobrzy agenci potrafią zrobić różnicę. Potrafią odczytywać pewne rzeczy - wiedzą, kiedy można naciskać, a kiedy trzeba milczeć. Wydaje mi się, że gracz z jego boiskową jakością powinien być reprezentowany przez menedżera reprezentującego identyczny poziom.

- Swego czasu Wanda proponowała, że zostanie moim agentem. Nigdy jednak się na to nie zgodziłem. Trzeba oddzielać pracę od rodziny. Nie chciałem mieszać tych rzeczy. Myślę, że pośród wielu błędnych decyzji, które popełniałem, akurat ta była właściwa.

- Zawsze starałem się być dobry dla moich dzieci. Zależy mi na tym, by nie miały do mnie pretensji, gdy dorosną. Dlatego na wiele rzeczy nie reaguję, choć czasem odpowiadam, gdy jestem atakowany.

- Teraz nie widuję dzieci. Czasami nawet nie możemy porozmawiać przez telefon. Ostatni raz spotkaliśmy się w grudniu.

- Moje relacje z Wandą są skomplikowane. Brakuje harmonii. Przez długi czas kontaktowaliśmy się ze sobą wyłącznie poprzez prawników. Mauro ma identyczne nastawienie, a czasami nawet jeszcze gorsze. Z tego powodu postanowiłem nie utrzymywać z nim kontaktu. Kiedyś powiedziałem mu, że zrozumie pewne rzeczy, gdy zostanie ojcem, ale nic się nie zmieniło. Wczoraj na przykład mój syn miał urodziny i gdy zadzwoniłem do niego, przerwał połączenie - powiedział występujący obecnie w Vasco da Gama 34-letni López, dodając: - Jak można utrzymywać kontakt z kimś takim?