Michał Probierz nie zapowiadał rewolucji, a jednak zaskoczył powołaniami. W kadrze znalazło się kilka nieoczywistych nazwisk na czele z Patrykiem Pedą, Jakubem Piotrowskim czy awaryjnie dodanym do listy Bartłomiejem Wdowikiem.
Ten pierwszy trafił do kadry wprost z trzeciej ligi, a konkretniej Serie C. Jeśli zagra, to przejdzie do historii. Jeszcze żaden piłkarz z takiego poziomu nie wystąpił w reprezentacji.
Wdowik zastąpił w zespole Probierza Tymoteusza Puchacza. Został zatem szóstym piłkarzem z Ekstraklasy, który otrzymał powołanie.
Po raz ostatni na taki wariant zdecydował się w 2018 roku Jerzy Brzęczek, powołując wówczas Rafała Pietrzaka, Przemysława Frankowskiego, Damiana Szymańskiego, Artura Jędrzejczyka, Adama Buksę i Huberta Matynię.
Probierz oprócz obrońcy z Jagiellonii Białystok postawił jeszcze na Bartosza Slisza, Pawła Wszołka, Filipa Marchwińskiego, Patryka Dziczka i weterana Kamila Grosickiego.
Czy wybory następcy Fernando Santosa się sprawdzą? O tym przekonamy się niebawem. Już 12 października „Biało-Czerwoni” zagrają na wyjeździe z Wyspami Owczymi, a następnie na PGE Narodowym z Mołdawią. Stawką jest awans do Mistrzostw Europy w Niemczech.
Na ten moment Polska zajmuje w grupie E czwarte miejsce, tracąc dwa punkty do Mołdawii i Czech. Na szczycie stawki tkwi Albania.