Jakub Kamiński o transferze do VfL Wolfsburg. „Już w sierpniu nalegali na transfer”

2022-01-24 14:46:43; Aktualizacja: 2 lata temu
Jakub Kamiński o transferze do VfL Wolfsburg. „Już w sierpniu nalegali na transfer” Fot. Pawel Jaskolka / PressFocus
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Przegląd Sportowy

Jakub Kamiński wyjawił kulisy swojej przeprowadzki z Lecha Poznań do VfL Wolfsburg. W wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” powiedział choćby o tym, dlaczego wiosnę spędzi jeszcze w stolicy Wielkopolski.

Jakub Kamiński zdecydował się kontynuować swoją karierę w VfL Wolfsburg, ale zamiast pomóc nowej drużynie w walce o utrzymanie w Bundeslidze, weźmie udział w dalszej walce Lecha Poznań o mistrzostwo Polski. Kluby ustaliły, że tak będzie najlepiej dla wszystkich ze stron, zwłaszcza, że skrzydłowy otrzyma w ten sposób dodatkowy czas na przygotowania się na nowe wyzwania w silniejsze lidze.

- Mógłbym już teraz pomóc walczyć o utrzymanie, ale w Poznaniu mam jeszcze zadania do wykonania. Liczę, że zdobędziemy mistrzostwo Polski - wyjaśnia piłkarz w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.

- W klubie nie wyobrażano sobie, żebym tak szybko odszedł. A i dla mnie to dodatkowe pół roku na przygotowanie się do wyjazdu.

A jest co przygotowywać. 19-latek przyznaje, że miał już styczność z językiem niemieckim, ma jednak jeszcze wiele do nauki. Dodatkowa runda w polskiej Ekstraklasie ma też ułatwić mu walkę o pierwszy skład już w Niemczech.

- W szkole miałem lekcje, ale skupiałem się na angielskim, bo z niego pisałem maturę. Wydaje mi się jednak, że szybko opanuję niemiecki, są w nim zwroty podobne do śląskiej gwary, a przecież pochodzę z Rudy Śląskiej. Ponadto w Poznaniu mam nauczycielkę, z którą przez te pół roku będę szlifował język. Na powitanie w Wolfsburgu powiem kilka zdań o sobie po niemiecku.

- Chcą, żebym za pół roku przyjechał i z miejsca walczył o podstawowy skład. Naturalnie pewien czas przewidziano na aklimatyzację, ale ma on trwać krótko.

- Już w sierpniu szefowie klubu mocno nalegali, żebym do nich dołączył. Wówczas zaczęły się rozmowy, ale ostatecznie nie skończyły transferem. Natomiast nie zrezygnowali, pozostawali w kontakcie z moimi menedżerami. Bardzo o mnie zabiegali, nawet po zmianie trenera. Mam pół roku, żeby jak najlepiej się przygotować do przeprowadzki.