Jakub Kiwior po wielkim triumfie Arsenalu. „Wszyscy byliśmy w szoku”

2025-04-09 07:23:26; Aktualizacja: 4 dni temu
Jakub Kiwior po wielkim triumfie Arsenalu. „Wszyscy byliśmy w szoku” Fot. Nigel Bramley/Focus Images/MB Media/PressFocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Canal+ Sport

Arsenal pokonał Real Madryt aż 3:0 w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów, a całe spotkanie na murawie spędził Jakub Kiwior. Po końcowym gwizdku Polak stanął przed kamerami Canal+ Sport.

Jakub Kiwior w Arsenalu nie odgrywał dotychczas ważnej roli, ale ostatnio los postawił przed nim duże wyzwanie i zarazem szansę.

1 kwietnia, w starciu z Fulham, urazu doznał podstawowy stoper „Kanonierów”, Gabriel Magalhães. Brazylijczyk odniósł kontuzję mięśnia dwugłowego uda i niezbędna była operacja, co oznacza, że w tym sezonie już na murawie się nie pojawi. Jego następcą w układance Mikela Artety został właśnie Polak, który przeciwko Fulham zaliczył swój pierwszy występ w Premier League od grudnia, a później dobrze zaprezentował się przeciwko Chelsea.

We wtorek 25-latka czekało jednak chyba największe wyzwanie w jego dotychczasowej karierze - w pierwszym składzie wyszedł przeciwko Realowi Madryt w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Kiwior stanął na wysokości zadania i dołożył swoją cegiełkę do zwycięstwa nad „Królewskimi” aż 3:0.

- Dzisiaj jest się z czego cieszyć, ale jeszcze drugi mecz czeka nas na wyjeździe, więc jeszcze nie kończymy, musimy to kontynuować - powiedział po meczu Polak przed kamerami Canal+ Sport.

- W szatni, jak przyjechaliśmy, nie narzucaliśmy sobie presji. Dobrze wiedzieliśmy z kim gramy, ale mieliśmy chłodną głowę i fajnie weszliśmy w mecz, robiliśmy swoje, aż w końcu udało nam się strzelić bramkę. Od tamtego momentu kontrolowaliśmy mecz - stwierdził Kiwior.

Najwięcej po wtorkowym meczu mówi się o występie Declana Rice'a - na swoim koncie zapisał on dwa kapitalne trafienia z rzutów wolnych, a dotychczas w karierze ta sztuka nie udała mu się ani razu.

- Wszyscy byliśmy w szoku. Cudowne dwie bramki. Nie wiem, czy jakby wyszedł teraz, to by uderzył tak samo, ale cieszę się, że strzelił takie piękne bramki w takim ważnym meczu - skomentował wyczyn 26-latka Kiwior.