Jakub Kosecki mógł trafić do Liverpoolu?! „Był wybór między mną a Sterlingiem”

2021-04-30 08:12:25; Aktualizacja: 3 lata temu
Jakub Kosecki mógł trafić do Liverpoolu?! „Był wybór między mną a Sterlingiem” Fot. Foot Truck
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Foot Truck

Jakub Kosecki przyznał w drugiej części występu w „Foot Trucku”, że swego czasu mógł trafić z Legii Warszawa do Liverpoolu. Przedstawiciele angielskiego klubu mieli rzekomo dokonywać wyboru między nim a Raheem Sterlingiem.

Doświadczony skrzydłowy rozwiązał w połowie trwających rozgrywek swój kontrakt z Adaną Demirspor i następnie dążył za wszelką cenę do zawarcia krótkoterminowego porozumienia z jednym z polskich klubów.

Ostatecznie udało mu się takowe wypracować z Cracovią, gdzie do tej pory wystąpił w ośmiu spotkaniach i zanotował w nich dwie asysty.

30-letni zawodnik przyznał w drugiej części występu w „Foot Trucku”, że „Pasy” nie były jego pierwszym wyborem, ponieważ jemu samemu zależało na ponownym związaniu się ze Śląskiem Wrocław, w którym występował w rozgrywkach 2017/2018.

- Późno rozwiązałem umowę z Adaną i dlatego było mi trudno znaleźć zespół, który zaoferowałby mi kontrakt do końca sezonu. Nie chciałem z nikim wiązać się na dłuższy okres czasu. Z Cracovią udało mi się dojść do porozumienia, chociaż musiałem zejść z zarobków poniżej minimum. Z tego powodu jestem wdzięczny trenerowi Probierzowi i klubowi, że się na to zgodzili, bo mam w planach jeszcze wyjechać zagranicę - przyznał Jakub Kosecki.

- Sam dzwoniłem najpierw do Śląska Wrocław z moim menedżerem, żeby dali mi kontrakt za darmo. Byle do końca sezonu, nie chcę nic od was. Trener Lavicka chciał, Sztylka chciał, ale wiecie dalej jest miasto i uznali, że jestem kontrowersyjną osobą. Nie za bardzo mnie chcieli nawet za darmo z powrotem. Potem to samo mówiłem w Cracovii, ale trener Probierz powiedział, że nie fajnie by to wyglądało - dodał piłkarz.

Następnie 30-latek podzielił się informacjami na temat zainteresowania jego osobą ze strony Liverpoolu, kiedy ten był jeszcze zawodnikiem Legii Warszawa.

- Miałem iść do Liverpoolu, jak byłem w Legii. Był wybór między Koseckim a Sterlingiem, poważnie. To był rok 2012 lub 2013. Przyjechali wysłannicy na mecz z New Saints. Wygraliśmy 3:1, strzeliłem bramkę, fajnie zagrałem drugą połowę. Wiedziałem, że albo ja, albo Sterling. I chyba się troszeczkę rozjechały nasze kariery. Ale no nie dziwię się, że akurat na niego postawili - stwierdził Kosecki. W jego opowieści istnieją jednak duże nieścisłości, ponieważ mecz z walijskim klubem miał miejsce w 2013 roku, kiedy Anglik był już podstawowym graczem „The Reds” i miał za sobą debiut w kadrze narodowej.

- Potem miałem też ofertę z Espanyolu. Poszedłem do Berga, do Żewłakowa i płakałem. Mówię im, że jestem po kontuzji, żeby dali mi tam pójść i wrócę za pół roku, albo nie wrócę, bo na mnie zarobią. Trener Espanyolu i wszyscy tam bardzo mnie chcieli. Nikt nie wiedział, jak to się może skończyć, bo byłem po kontuzji. W Legii był Ojamaa, a ja mogłem potem wrócić. Żewłak z Bergiem powiedzieli mi, że nie mogą sobie na to pozwolić, bo kibice by ich zabili. Nie pojechałem i siedziałem na ławie - dodał skrzydłowy.

***

Jakub Kosecki: Instagram, Facebooki - dla mnie to jest sztuczne życie