Jakub Myszor przeprosił

2024-10-01 18:24:39; Aktualizacja: 2 godziny temu
Jakub Myszor przeprosił Fot. Marta Badowska / PressFocus
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Jakub Myszor [Instagram]

We wtorek Ruch Chorzów poinformował o ukaraniu finansowo Jakuba Myszora za jego zachowanie w trakcie meczu ze Stalą Stalowa Wola w I lidze (0:2). Do całej sprawy odniósł się sam piłkarz wypożyczony do spadkowicza z Ekstraklasy z Rakowa Częstochowa.

Ruch Chorzów mierzył się ze Stalą Stalowa Wola na jej stadionie w niedzielę. Beniaminek I ligi z województwa podkarpackiego sprawił niespodziankę i odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie, triumfując ze spadkowiczem z Ekstraklasy 2:0.

Od 64. minuty drużyna gości musiała radzić sobie w osłabieniu po tym, jak drugą żółtą, czyli w konsekwencji czerwoną kartkę, zobaczył Jakub Myszor. Ten nie zgodził się z decyzją sędziego o braku faulu na nim, po czym złapał się za krocze (wydawało się, że zrobił to w kierunku arbitra liniowego, ale z opublikowanej przez niego wiadomości wynika, że odbiorcą mogły być trybuny).

We wtorek klub z Chorzowa potwierdził nałożenie na niego dotkliwej kary finansowej.

„Jako Ruch Chorzów z całą stanowczością potępiamy zachowanie, jakiego dopuścił się nasz piłkarz. Było one niegodne zarówno sportowca, jak i reprezentowanych Niebieskich barw. Jednocześnie pragniemy podkreślić, że zawodnik wyraził ubolewanie nad swoim postępowaniem, którego nie tłumaczą ani boiskowe emocje, ani frustracja spowodowana niekorzystnym przebiegiem spotkania. Wierzymy, że Jakub Myszor wyciągnie lekcję z tej sytuacji i podczas swojej dalszej przygody z Ruchem nie tylko nie dopuści się już podobnych ekscesów, ale także będzie wzorem postawy fair play wobec rywali, kibiców i wszystkich uczestników piłkarskich wydarzeń” - napisano.

Sprawę skomentował również sam 22-latek.

„Niebiescy!

W niedzielę wydarzyło się coś, co wydarzyć się nie miało prawa - zwłaszcza mając na sobie koszulkę z takim herbem i reprezentując taki Klub jak Ruch.

Dlatego chcę przeprosić. Dałem się sprowokować obraźliwymi słowami pod adresem mojej rodziny wykrzyczanymi z trybun, ale one nie mogą być w tej sytuacji żadnym usprawiedliwieniem. Jako profesjonalni zawodnicy, musimy być ponad to i umieć trzymać ciśnienie. Na tym polega piłka nożna.

Swoim zachowaniem znacząco zredukowałem szanse zespołu na dobry wynik niedzielnego meczu.

Wiem, że zawiodłem sztab, kolegów z drużyny, a przede wszystkim Was - kibiców, tych obecnych i wspierających nas w Stalowej Woli, ale też zasiadających przed telewizorami.

Wiem, że słowa to za mało. Mogę tylko obiecać, że zrobię, co w mojej mocy, by odkupić winy i by od tej pory moje nazwisko jako piłkarza Ruchu pojawiało się od tej pory w wyłącznie pozytywnym kontekście - dzięki dobrej grze, golom, asystom.

Z Niebieskim Pozdrowieniem, Jakub Myszor” - można przeczytać.