James Rodríguez nastawiony na odejście z Realu Madryt
2020-06-24 13:53:41; Aktualizacja: 4 lata temuGościem programu „Gol Caracol” nadawanym w Caracol Televisión był James Rodríguez. Kolumbijczyk w trakcie wywiadu otwarcie przyznał, że jeśli tylko otrzyma taką możliwość, zdecyduje się na odejście z Realu Madryt.
Po powrocie z wypożyczenia w Bayernie Monachium rola 28-latka w drużynie ze stolicy Hiszpanii zdecydowanie zmalała. Doskonale wie o tym sam zawodnik, który jednak, jak podkreśla, nie do końca rozumie, z czego to wynika.
– Moja rola w tej chwili nie jest pierwszoplanowa. Trenuję i pracuję, by w momencie otrzymania szansy móc pokazać się z dobrej strony. Myślę też o przyszłości i tym, że gdziekolwiek się nie znajdę, będę musiał grać na maksimum swoich możliwości. Pozostaję spokojny tylko dzięki temu, co robię oraz mojej pracy i talentowi. To pozwala mi marzyć – oznajmił ofensywny pomocnik.
W pewnej chwili, aby poprawić swoją sytuację, Kolumbijczyk odmówił wyjazdu na zgrupowanie reprezentacji i pozostał w Madrycie. Na niewiele się to zdało.Popularne
– Wtedy myślałem, że to poprawi moją sytuację i będę mógł grać więcej, ale to nie było dobre. (…) Jestem szczery: chcę grać zawsze, jestem konkurencyjny. W Realu Madryt są zawodnicy o wielkiej jakości i wiem, że z moim talentem i ciągłością występów mógłbym pomóc drużynie pod wieloma względami. Rozumiem jednak, że Zidane ma swoją podstawę i że wygrał wiele z zaufanymi zawodnikami. Dobrym pytaniem jest to, dlaczego nie gram. W zasadzie też chciałbym to wiedzieć – stwierdził.
Gracz jak na razie się nie poddaje i zapowiada dalszą walkę o grę w pierwszym składzie.
– Zawsze są powody, by walczyć. Niedługo kończę 29 lat i myślę, że zostało mi jeszcze kilka lat gry na najwyższym poziomie dzięki temu, jak o siebie dbam i pracuję. Teraz bardziej niż kiedykolwiek chcę pokazać samemu sobie, że mogę utrzymać się w elicie. Gdy stawiam przed sobą jakiś cel, osiągam go. Ta mentalność pomogła mi dojść tu, gdzie teraz jestem – rzekł.
76-krotny reprezentant Kolumbii latem był blisko definitywnego rozstania z „Królewskimi”. Wtedy walczyły o niego Atlético Madryt oraz SSC Napoli. Przy tym wszystkim nie zamierzał on pozostać w Niemczech.
– Bayern to topowy klub, ale to ja nie chciałem tam dalej grać. Oni chcieli mnie wykupić, lecz porozmawiałem z jednym z działaczy, by tego nie robili, bo nie czułem się w tamtym miejscu szczęśliwy. (…) Potem pojawiła się oferta z bardzo dobrego hiszpańskiego klubu, którego nazwy nie chcę wymieniać. Real Madryt ją odrzucił. Ja po prostu chciałem, żeby kibice Realu mieli o mnie takie samo zdanie jak sprzed odejścia do Bayernu, gdyż wiedziałem od początku sezonu, że moja rola w Realu nie będzie pierwszoplanowa. Na pierwszych treningach w sierpniu zawsze pozostawałem poza ćwiczeniami taktycznymi i czułem się z tym niekomfortowo, bo nigdy wcześniej tego nie przeżyłem. Zacząłem sezon z Realem bez werwy, ponieważ myślałem, że zostanie dopięta ta operacja z innymi hiszpańskim klubem. Po prostu szczerze klub nie chciał mnie puścić, nie pozwolili mi odejść. Chcieli, żebym poszedł gdzieś indziej – zdradził.
– Była też jedna oferta z Włoch, ale nie przekonała mnie, bo czułem, że nie jest za dobra. W pewnej chwili mój agent Jorge Mendes powiedział mi, że Real Madryt zadzwonił do niego i że mają dla mnie ofertę z Chin. Odpowiedziałem, że nie odejdę do Chin niezależnie jak bardzo oni tego chcą. Nie byłem na to przygotowany, ponieważ czuję, że mogę dać jeszcze dużo piłce w Europie – dodał.
Aktualnie zawodnika ponownie łączy się z przenosinami na Estadio Wanda Metropolitano, a on sam zdaje się być nastawiony na zmianę pracodawcy.
– Nikt nie zna przyszłości, ale jeśli tylko dostanę wybór, wybrałbym klub, gdzie mógłbym pokazać w pełni swoje zdolności i umiejętności – zaznaczył.
James Rodríguez w trwającej kampanii zgromadził 14 występów, które okrasił golem oraz dwoma asystami. Jego umowa obowiązuje do 30 czerwca 2021 roku.