Jan Bednarek z bolesnym powrotem. Tottenham z efektownym przełamaniem [WIDEO]
2024-12-15 21:54:12; Aktualizacja: 2 godziny temuJan Bednarek powrócił po dłuższej nieobecności do składu Southampton i od razu stał się naocznym świadkiem poniesienia bolesnej porażki z Tottenhamem (0:5).
Reprezentant Polski wypadł z kadry „Świętych” po kontuzji odniesionej na listopadowym zgrupowaniu kadry narodowej w trakcie przegranej potyczki z Portugalią (1:5) i potrzebował trochę czasu na odzyskanie pełnej sprawność.
Z tego powodu opuścił cztery minione spotkania angielskiego zespołu, w których udało mu się zdobyć tylko punkt za remis z Brighton. Mimo to kibice Southampton, z powracającym do wyjściowego składu Janem Bednarkiem, liczyli na wykorzystanie ostatnich problemów Tottenhamu i zgarnięcie pełnej puli przed własną publicznością.
Drużyna „Kogutów” pozbawiła w ekspresowym tempie nadziei fanów beniaminka na zrealizowanie przez ich piłkarzy wymarzonego planu za sprawą objętego prowadzenia już... w 36. sekundzie meczu, kiedy to otrzymane podanie na wolne pola na gola zamienił James Maddison.Popularne
I to był zwiastun dalszych kłopotów „Świętych” w pierwszej odsłonie spotkania, bo jeszcze przed zejściem na przerwę otrzymali cztery kolejne ciosy autorstwa Heunga-Mina Sona, Dejana Kulusevskiego, Pape Matary Sarra i ponownie Maddisona.
W tej sytuacji stało się jasne, że Southampton będzie w drugiej połowie walczyć o to, by nie ponieść porażki w wyższym rozmiarze, co w ubiegłych latach przydarzało się w Premier League między innymi z Leicester City (0:9), Manchesterem United (0:9) czy Chelsea (0:6) - we wszystkich tych meczach brał udział Bednarek.
Ten połowiczny sukces udało się osiągnąć, ale w dużej mierze za sprawą samego Tottenhamu, który nie narzucał już tak wysokiego tempa, co pokazał zaledwie jeden oddany celny strzał po przerwie.
Niemniej jednak londyński zespół poprawił swoje słabsze ostatnio notowania i po trzech meczach bez zwycięstwa w Premier League zgarnął cenny dla siebie komplet punktów, niwelując w ten sposób stratę między innymi do piątego Manchesteru City do zaledwie czterech „oczek”.
Z kolei Southampton pozostaje „czerwoną latarnią” w rodzimej elicie z zaledwie pięcioma wywalczonymi punktami w 16 meczach.