Jan Tomaszewski może się zawieść. Michał Probierz raczej nie zachowa się jak „prawdziwy mężczyzna”
2024-11-19 10:00:20; Aktualizacja: 3 dni temuReprezentacja Polski przegrała 1:2 ze Szkocją, przez co pożegnała się z dywizją A Ligi Narodów. W rozmowie z „Super Expressem” Jan Tomaszewski stwierdził, że powinno to przesądzić o rozstaniu Michała Probierza z polską kadrą. 76-latek może się jednak zawieść, bo na razie nic nie wskazuje na to, że selekcjoner zachowa się jak „prawdziwy mężczyzna”.
Już przed meczem ze Szkocją wiele osób stawiało przyszłość Michała Probierza na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski pod znakiem zapytania.
52-latkowi zarzucano, że już 14 miesięcy zajmuje się polską kadrą, a za bardzo nie widać efektów jego pracy. Dodatkowo wytykano mu niezrozumiałe decyzje odnośnie powołań, jako przykład można tu podać zaproszenie na zgrupowanie Patryka Pedę z Serie C czy odstawienie od kadry Matty'ego Casha oraz Kamila Grabarę, czy upór przy stawianiu na formację z trzema stoperami, kiedy nie przynosi to pozytywnych efektów.
Biorąc to pod uwagę, wydawało się, że poniedziałkowa porażka ze Szkocją, która przesądziła o spadku „Biało-Czerwonych” z dywizji A Ligi Narodów, może być gwoździem do trumny selekcjonera. Takiego zdania był, chociażby Jan Tomaszewski.Popularne
- Wydaje mi się, że tu nie trzeba zwalniać Michała Probierza. Sądzę, że Michał zachowa się jak prawdziwy mężczyzna i poda się sam do dymisji. Niestety udowodnił przez ten rok, że graliśmy dwoma bramkarzami, graliśmy dwoma „dziewiątkami”. W tym zestawieniu szkoleniowym nie mamy żadnych szans na mundial. I to trzeba powiedzieć z pełną odpowiedzialnością za słowa. Powinien sam się podać do dymisji, dlatego, że nie ma żadnych efektów - stwierdził ikoniczny bramkarz w rozmowie z „Super Expressem”.
A kogo na stanowisku selekcjonera widziałby w takim razie Tomaszewski?
- Moim zdaniem w tej chwili trenerem dla polskiej reprezentacji powinien być Niemiec. To jest ta sama strefa geograficzna, strefa czasowa i powinniśmy zaufać jakiemuś niemieckiemu trenerowi - kuriozalnie tłumaczył pogromca Anglii na Wembley.