Jan Urban stanął w obronie Lukasa Podolskiego. „Zbyt łatwo upadł, zrobił teatrzyk”
2024-11-28 16:59:40; Aktualizacja: 2 godziny temuKońcowy fragment meczu Górnika Zabrze z Piastem Gliwice obfitował w wiele kontrowersji. Nieodpowiedzialnie zachował się Lukas Podolski, a swoje trzy grosze dorzucił jeszcze Jakub Czerwiński. Obaj zostali już ukarani, a całą sytuację w rozmowie z Polsatem Sport skomentował trener Jan Urban.
Górnik Zabrze w poprzedniej kolejce zwyciężył przed własną publicznością z Piastem Gliwice 1-0, ale po końcowym gwizdku nie mówiło się najwięcej o wyniku, lecz o nieodpowiednim zachowaniu Lukasa Podolskiego.
Były gracz Arsenalu najpierw wpakował się prosto w nogi Damiana Kądziora, za co w żaden sposób nie został ukarany, a następnie zaprezentował niestosowny gest oraz odepchnął Jakuba Czerwińskiego. Finalnie arbiter za ten ostatni incydent pokazał mu żółtą kartkę, lecz pojawiło się wiele opinii, że powinien on w tym meczu ponieść dużo większe konsekwencje.
Sytuacji przyjrzała się Komisja Ligi, która po dogłębnej analizie stwierdziła, że Podolski będzie musiał zapłacić 15 tysięcy złotych kary. Oberwało się także wspomnianemu Czerwińskiemu. Kapitan gliwickiego zespołu uderzył w trakcie niedzielnego spotkania Erika Janžę, przez co obejrzał czerwoną kartkę i otrzymał zawieszenie na trzy najbliższe spotkania.Popularne
Do wspomnianych kontrowersji w rozmowie z Polsatem Sport odniósł się Jan Urban, a więc trener Górnika. Przyznał on, że za wejście w nogi Kądziora byłemu reprezentantowi Niemiec należała się kartka.
- My też lubimy przesadzać, pokazywać w nieodpowiednim momencie, kiedy chcemy kogoś pouczać. Moim zdaniem to było bardzo ostre wejście Lukasa, mógł za nie spokojnie dostać żółtą kartkę. Nawet można by się zastanawiać, czy nie więcej. Ale na pewno to był atak na piłkę. Oczywiście, że skrobnął rywala po prostym podbiciu. Gdyby wszedł mu w kostkę, to zawodnik Piasta musiałby zejść z boiska - powiedział.
Urban poruszył również temat starcia Podolskiego z Czerwińskim z końcówki meczu i postanowił stanąć w obronie swojego podopiecznego. Jego zdaniem defensor Piasta w tej sytuacji dużo od siebie dodał, dlatego arbiter nie powinien wyjmować z kieszeni żółtego kartonika.
- Trzeba być piłkarzem, żeby to czuć w takiej sytuacji, kiedy są derby i zawodnicy prowokują się jeden drugiego, a nagle, na dwie minuty przed końcem, strzelasz bramkę zwycięską. Oczywiście, Lukas popchnął Czerwińskiego, ale Czerwiński zbyt łatwo upadł, zrobił teatrzyk. Dziwię mu się, bo chciał w ten sposób sprowokować sędziego do pokazania Lukasowi kartki, ale w tej sytuacji na pewno się ona nie należała - podsumował.