Jan Urban, trener Górnika Zabrze: To był duży cios poniżej pasa

Jan Urban objął stery Górnika Zabrze w marcu zeszłego roku. Wówczas zespół znajdował się o punkt nad strefą spadkową, a po pierwszym meczu spadł do strefy spadkowej. Później jednak 61-latek tak odmienił klub, że ten zakończył rozgrywki 2022/2023 na szóstym miejscu w tabeli.

Najważniejsze jednak w tym wątku są okoliczności powrotu szkoleniowca na stadion przy Roosevelta. Na początku został on zatrudniony przed sezonem 2021/2022. Przez całą kampanię pełnił funkcję szkoleniowca, ale włodarze Górnika nie zaakceptowali ósmego miejsca na koniec sezonu, Urban został zwolniony.

Zastąpił go Bartosch Gaul, niemiecko-polski trener młodego pokolenia. Miał on zaszczepić widowiskową, a przy tym skuteczną piłkę. Jak się okazało, zabrzanie byli blisko spadku z ligi.

Wtedy zarząd postanowił zastąpić Gaula... Urbanem, który wciąż był na kontrakcie. Można było to odebrać jako policzek wymierzony w stronę Polaka. Jak ocenia to sam trener? Opowiedział o tym w rozmowie z Pawłem Paczulem na WeszłoTV.

- Był to duży cios poniżej pasa, ogromny. Natomiast wydawało mi się, że decyzje, które zostały podejmowane, zostały podjęte przez ludzi spoza piłki. Ktoś, kto rzeczywiście zna się na piłce, żyje piłką nożną, takiej decyzji by po prostu nie podjął. Wydaje mi się, że zgodziłem się przede wszystkim dlatego, że gdyby taką decyzję podjął Stasiu Oślizło - człowiek piłki, to w życiu bym tego nie zrozumiał, natomiast podejmowali ją inni. Zawszę uważam, że jeśli ktoś podejmuje jakąś decyzję, to uważa, że tak będzie lepiej, ale nie znaczy to, że ten ktoś się zna - powiedział były trener chociażby Osasuny, Lecha Poznań czy Legii Warszawa.