Jean-Pierre Adams zmarł po 39 latach w śpiączce
2021-09-06 12:49:29; Aktualizacja: 3 lata temuTragicznie zakończyła się smutna historia Jean-Pierre'a Adamsa. Były piłkarz Paris Saint-Germain nigdy nie wybudził się ze śpiączki i zmarł po 39 latach od feralnej operacji kolana.
W 1982 roku Senegalczyk z francuskim paszportem udał się na kurs trenerski, podczas którego odczuwał ból w kolanie. Zdecydował się udać do lekarza, wszak karierę zawodniczą już zakończył. Badania wykazały uszkodzenie więzadeł, a lekarz zalecił Adamsowi, by ten poddał się operacji, która na dobrą sprawę miała być tylko rutynową formalnością w powrocie do zdrowia.
Wówczas 34-letni mężczyzna nie zdawał sobie sprawy, że będzie to początek tragedii. Przez błąd anestezjologa Adams zapadł w śpiączkę i mimo starań lekarzy nie udawało się go wybudzić. Choć w badaniach lekarzom udało się ustalić, że były reprezentant Francji odczuwa dotyk, czuje zapachy, a nawet reaguje wzdrygnięciem na szczekanie psa, niemniej pozostawał w stanie wegetatywnym do końca swoich dni.
Poniedziałkowy poranek przyniósł tragiczny finał dramatu Jean-Pierre'a Adamsa. Były piłkarz zmarł w wieku 73 lat we francuskim Nîmes. Tym samym nie wybudził się ze śpiączki przez 39 lat.Popularne
Do końca jego dni opiekowała się nim żona, Bernadette, która dzięki pomocy francuskiej federacji piłkarskiej oraz byłych klubów Adamsa postawiła dom, w którym stworzyła warunki do zajmowania się mężem. Pomagali jej również ich wspólni synowie - Laurent i Frédéric. Kobiecie proponowano dokonanie eutanazji, ta jednak stanowczo się temu sprzeciwiała.
Podczas procesu prowadzonego w latach 90. sąd uznał za winnych całej sytuacji anestezjologa oraz praktykanta, który zajmował się przypadkiem Adamsa. Skończyło się jednak na jedynie miesięcznych zawieszeniach oraz karze grzywny, którą na dzisiejsze pieniądze można przeliczyć na ledwie 750 euro.
Adams przeprowadził się do Francji, by móc się wykształcić i dojść do lepszych warunków życiowych. Poważną karierę piłkarską zaczynał w Nîmes, z którego następnie przeniósł się do OGC Nice. Tam osiągał największe sukcesy, grywając przy okazji w reprezentacji Francji. W 1977 roku trafił do Paris Saint-Germain, a przed końcem kariery grał jeszcze w Mulhouse i Chalon. W wieku 33 lat zdecydował się zawiesić korki na kołku, na co wpływ miały częste problemy z kontuzjami.
Feralna operacja kolana miała jedynie polepszyć standard jego życia już po karierze piłkarskiej.