Jedenastka 3. kolejki - „Miedziowi” samodzielnym liderem i Szwoch show w Gdyni
2016-08-02 00:43:48; Aktualizacja: 8 lat temuZagłębie w meczu na szczycie okazało się lepsze od Bruk-Bet Termaliki. Lubinianie nie mogą jednak wygodnie rozsiąść się w fotelu lidera, bo po piętach depcze im Jagiellonia, do której za sprawą świetnego występu Szwocha dołączyła Arka.
BRAMKARZ
Marián Kelemen (Jagiellonia Białystok) [1]
Mimo że w grudniu skończy 37 lat, to nadal pokazuje, że jest w stanie grać w piłkę na wysokim poziomie. Od początku sezonu jest niezwykle pewnym punktem drużyny Jagiellonii Białystok. Nie inaczej było w Poznaniu, gdzie popisał się dwie fantastycznymi interwencjami po uderzeniach Tomasza Kędziory i Nickiego Bille Nielsena.
OBRONA
Leândro (Górnik Łęczna) [1]Popularne
Brazylijczyk był jednym z niewielu pozytywów w starciu Górnika Łęczna z Cracovią. W ofensywie zbyt dużego wiatru nie zrobił, ale za to w defensywie zachował należytą koncentrację i znakomicie wykonywał powierzone mu zadania obronne.
Maciej Dąbrowski (Zagłębie Lubin) [3]
To już powoli robi się tradycja, że w jedenastce kolejki LOTTO Ekstraklasy umieszczamy Macieja Dąbrowskiego. Obrońca Zagłębia Lubin zagrał kolejny bardzo dobry mecz w lidze. Wiele jednak wskazuje na to, że po raz ostatni widzimy go w naszym zestawieniu jako zawodnika „Miedziowych”.
Mariusz Pawelec (Śląsk Wrocław) [1]
Defensor wrocławian rozegrał dobre zawody w Szczecinie. Miewał problemy z zawodnikami Pogoni, ale w kluczowych momentach znajdował się w odpowiednim miejscu i czasie, dzięki czemu jego drużyna zanotowała trzeci mecz bez straty gola.
POMOC
Filipe Gonçalves (Śląsk Wrocław) [1]
Doświadczony Portugalczyk od startu rozgrywek wyróżnia się w zespole Śląska. Dzięki niemu gra wrocławian nabiera odpowiedniej płynności. W pierwszych dwóch spotkaniach brakowało potwierdzenia tego golami, ale w pojedynku z Pogonią przyszły i one. Przy pierwszej z nich pomocnik zaliczył asystę drugiego spotkania, a potem już osobiście wpisał się na listę strzelców.
Dominik Furman (Wisła Płock) [2]
Wychowanek Szydłowianki Szydłowiec nie miał żadnych sentymentów wobec Legii Warszawa, dzięki której się wypromował. Furman wybiegł na boisko w Płocku niezwykle zmotywowany z chęcią udowodnienia, że nie należy go jeszcze skreślać. Na efekty nie przyszło nam długo czekać, bo już po dziesięciu minutach miał na koncie dwie asysty. Niestety nie dały one Wiśle zwycięstwa, ponieważ „Wojskowi” jeszcze w pierwszej połowie się podnieśli, a w drugiej przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Konstantin Vassiljev (Jagiellonia Białystok) [2]
Estończyk znakomicie wszedł w sezon i już po dwóch kolejkach mógł pochwalić się jednym zdobytym golem oraz trzema zaliczonymi asystami. W spotkaniu z Lechem jeszcze bardziej wzbogacił swoje statystyki, dopisując do konta kolejne dwie bramki.
Filip Starzyński (Zagłębie Lubin) [1]
Starzyński musiał trochę poczekać na powrót do Zagłębia, ale gdy w końcu stał się on faktem, to od razu zaczął robić różnicę. Nie inaczej było w meczu przeciwko Bruk-Bet Termalice, w którym zanotował asystę, a potem popisał się kapitalnym uderzeniem z dystansu.
Mateusz Szwoch (Arka Gdynia) [PLUS KOLEJKI] [1]
Mimo że Arka starciem z Ruchem inaugurowała trzecią serię spotkań, to i tak już po jego zakończeniu było wiadomo, że Mateusz Szwoch będzie miał pewne miejsce w naszej jedenastce. 23-letni pomocnik zaliczył trzy asysty przy trafieniach swoich partnerów, a miałby ich na swoim koncie jeszcze przynajmniej dwie, gdyby jego koledzy okazali się skuteczniejsi pod bramką chorzowian.
ATAK
Flávio Paixão (Lechia Gdańsk) [1]
Lechia Gdańsk swoje pierwsze dwa mecze w tym sezonie rozegrała na wyjeździe i dopiero w trzeciej kolejce mogła w końcu zaprezentować się przed własną publicznością, gdzie czuje się najlepiej. Było to widać w meczu z Wisłą Kraków, który zakończył się wygraną „Biało-Zielonych”. Dużą rolę w tym zwycięstwie odegrał Flávio Paixão, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców oraz raz asystował.
Aleksandar Prijović (Legia Warszawa) [1]
Szwajcar swoim występem przeciwko Wiśle Płock pokazał, że zasługuje na miejsce w pierwszym składzie Legii nie tylko na spotkania ligowe, ale i pucharowe. Przy stanie 0:2, to on dał sygnał drużynie do odrabiania strat, zdobywając gola kontaktowego, a potem notując jeszcze asystę.