W weekend nastąpił spory zwrot akcji. Gdy wydawało się, że relacje między Kylianem Mbappé a zarządem PSG osiągnęły punkt bez powrotu, stołeczny klub wydał komunikat.
Dowiedzieliśmy się z niego, że 24-latek został przywrócony do składu Luisa Enrique. Pokryło się to zatem z wcześniejszymi informacjami „L’Équipe”, w których zapewniano, że obydwie strony znacznie się do siebie zbliżyły.
W końcu po serii rozmów Mbappé otworzył się na przedłużenie kontraktu z ekipą z Parc des Princes.
Co zrozumiałe, wiadomość ta niekoniecznie została przyjęta z uśmiechem w Madrycie, gdzie wielu kibiców marzyło o przybyciu paryskiej gwiazdy tego lata. Stanowisko w szeregach „Królewskich” było w całej sprawie jasne. Wicemistrzowie Hiszpanii celowali raczej w wolny transfer przyszłego lata. To się nie zmienia.
Mimo wszystko na Estadio Santiago Bernabeu zachowanie Mbappé wywołało po raz kolejny pewien niesmak. Liczono, że tym razem reprezentant Francji będzie trwał stanowczo przy swoim, robiąc wszystko, by trafić do zespołu z Kastylii.
W Realu, co nie powinno dziwić, nikt już nie ufa 24-latkowi. Ostrożnie patrzą na przyszłość, biorąc pod uwagę, że ten może wkrótce podpisać nowy kontrakt do 2025 roku.
- Będzie milionerem, ale nieszczęśliwym. Jest tak ślepy, że bije się o złote kraty swojego więzienia. Jedyny sposób, w jaki zobaczy Bernabeu, to na Playstation. Ani Florentino, ani żaden Madridista nie wybaczy Mbappé, jeśli przedłuży kontrakt - powiedział Tomas Roncero na antenie Cadena SER.
Mbappé zanotował w trykocie paryżan 212 bramek i 98 asyst. Wszystko wskazuje na to, że będzie miał jeszcze wiele okazji, by poprawić swoje liczby.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
