Jerzy Brzęczek z komentarzem po spadku Wisły Kraków z Ekstraklasy

2022-05-15 20:44:24; Aktualizacja: 2 lata temu
Jerzy Brzęczek z komentarzem po spadku Wisły Kraków z Ekstraklasy Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Canal+ Sport | Onet

Szkoleniowiec Wisły Kraków Jerzy Brzęczek wypowiedział się na temat niedzielnego meczu z Radomiakiem Radom, po którym jego zespół ostatecznie zanotował spadek do niższej ligi.

W ramach 33. kolejki Ekstraklasy „Biała Gwiazda” przegrała na wyjeździe z beniaminkiem z Mazowsza 2:4, choć przez pewien okres prowadziła 2:0. Zerowy dorobek punktowy przekreślił wszelkie szanse na przetrwanie w następnym sezonie najwyższej klasy rozgrywek.

– Myślę, że to jest ciężkie wytłumaczenia – odpowiedział Brzęczek na gorąco po spotkaniu w rozmowie dla programu „Liga+ Ekstra”.

– W sytuacji, kiedy prowadzimy 2:0, gdy wszystko wydaje się pod kontrolą, tracimy bramkę kontraktową i wtedy przestajemy żyć na tym boisku i kontrolować sytuację.

– Nasi zawodnicy nie wiedzieli, jak się zachowywać po zadanych ciosach. To jest straszne. Mając mecz o życie, kiedy mecz dobrze nam się układa, doprowadzamy do takiej katastrofy.

Były selekcjoner reprezentacji przejął stery w krakowskim zespole w lutym tego roku. Na 13 spotkań pod jego wodzą Wisła wygrała tylko jedno.

– Ten wynik biorę na siebie. Przychodząc do Wisły Kraków, miałem świadomość, jaka czeka mnie sytuacja. Oczywiście, jedno zwycięstwo to zdecydowanie za mało, co nie oznacza, że w poprzednich spotkaniach, jak i w dzisiejszym, nie powinniśmy odnieść ich więcej.

– Na taki stan rzeczy złożyło się wiele czynników, które doprowadziły do tej sytuacji. Jako trener Wisły Kraków biorę jednak za to odpowiedzialność.

– To nie czas na gorąco robić podsumowania. Na pewno do tej sytuacji doprowadziło wiele czynników. To trzeba na spokojnie przeanalizować. Wisła nadal będzie funkcjonować, ale to będzie trudny czas dla nas wszystkich. Ważną rzeczą będzie zachowanie rozwagi, ale i przeanalizowanie tej sytuacji i przygotowywanie się do tego, co będzie czekać klub po przerwie letniej.

– Trzeba zachować obiektywizm i trzeba przeanalizować wszystkie rzeczy od mojego przyjścia. Często byliśmy blisko, ale koniec był taki, że się nie udawało. To, co się wydarzyło z Radomiakiem, to jest podsumowanie całego roku, tego, co się działo z drużyną. Brakowało liderów, którzy wzięliby wszystko w swoje ręce – dodał 51-latek.

Po raz ostatni Wisła Kraków rywalizowała na zapleczu Ekstraklasy pod koniec XX wieku, nieprzerwanie uczestnicząc w polskiej elicie po awansie w sezonie 1995/1996. Przez te wszystkie lata klub ośmiokrotnie sięgał po mistrzostwo kraju.