„Jeśli dogadacie się z kibolami, to was zniszczymy”. Ważna wiadomość po meczu Polska - Holandia

2025-11-15 12:38:20; Aktualizacja: 50 minut temu
„Jeśli dogadacie się z kibolami, to was zniszczymy”. Ważna wiadomość po meczu Polska - Holandia Fot. Anna Klepaczko | 400mm.pl
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Lwy Północy | Jarosław Wąsow

Duchowny Jarosław Wąsowicz opublikował wiadomość dotyczącą piątkowego meczu reprezentacji Polski z Holandią (1:1). Kilka zdań od siebie dorzuciło stowarzyszenie kibiców Lechii Gdańsk Lwy Północy.

Reprezentacja Polski zremisowała z Holandią 1:1 na Stadionie Narodowym w Warszawie i obecnie ma na koncie 14 punktów w tabeli grupy G eliminacji Mistrzostw Świata 2026. Trwają standardowe pomeczowe dyskusje na temat tego, co pokazali podopieczni Jana Urbana, natomiast głośno jest również o zamieszaniu dotyczącym wydarzeń na trybunach.

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem stowarzyszenie To my Polacy poinformowało, że nie otrzymało zgody na wniesienie na obiekt patriotycznej oprawy. Ponadto nie po raz pierwszy miała miejsce sytuacja, w której po rozpoczęciu starcia stały pod nim kolejki czekających na wejście fanów.

W drugiej połowie doszło do przerwania spotkania wskutek wrzucenia na murawę środków pirotechnicznych, co od razu zostało połączone z wcześniejszym brakiem akceptu na oprawę. Część osób zaczęła opuszczać miejsca.

Kolejne grupy kibicowskie, które były obecne w Warszawie, publikują wiadomości na ten temat. Swoją wrzucił w mediach społecznościowych trójmiejski duchowny Jarosław Wąsowicz.

„»Znowu jesteśmy tu
Ojczyzno z moich snów
Czekałem tyle lat
Przy bracie stoi brat«.

Będzie troszkę długo. Chciałem podziękować chłopakom, którzy włożyli mnóstwo serca, czasu i środków finansowych w przygotowanie oprawy i dopingu na wczorajszym meczu. Szacunek. Szkoda Waszej pracy, szkoda ludzi, których nie wpuszczono na stadion, których bezsensownie przetrzymywano godzinami przy wejściowych bramkach, w tym dzieci i starsze osoby. Tak to wyglądało, taki ma styl „uśmiechnięta” koalicja. Precz z komuną!

Po wyjściu ze stadionu w 61 minucie, pogadałem troszkę z różnymi ekipami i jestem pod wrażeniem środowiskowej solidarności. Co nas nie zabije, to nas wzmocni.

Po sieci krążą różne opowiastki, o tym, co się wczoraj wydarzyło. Publikuję więc relację organizatora ze stowarzyszenia kibiców reprezentacji. I to jest jedyna prawdziwa wersja wydarzeń z wczoraj:

»Dzisiaj o godzinie 11:50 PZPN poinformował nas telefonicznie o zakazie budowy gniazda, montażu nagłośnienia i wniesieniu sektorówki. Uzasadniał decyzją policji i naciskami z góry, że jeżeli pozwolą na te elementy oprawy to natychmiastowo zostanie złożony wniosek do prokuratury o spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa publicznego. Pomimo przeprowadzenia rozmów, wsparcia ze strony współpracowników Prezydenta, decyzja została utrzymana w mocy. Zostaliśmy poniżeni i okłamani. Z rozmów z poszczególnymi pracownikami wynikało, że w zeszłym tygodniu minister spraw wewnętrznych osobiście zmienił status meczu, argumentując zebranym materiałem rozpoznania jakoby wszystkie grupy kibicowskie zmierzały do Warszawy w jednym jedynym celu - konfrontacji siłowej pomiędzy poszczególnym Klubami, a dodatkowo jako sprawdzone podano informacje o planowanym ataku kibiców Legii Warszawą na poszczególne grupy. Stanowisko MSWiA brzmiało - jeśli dogadacie się z Kibolami to Was zniszczymy. Ile w tym zasłony dymnej? Nie wiem. Natomiast pewne jest jedno, że Ci ludzie boją się zjednoczenia Polaków«.

No właśnie.

»Znowu jesteśmy tu
Ojczyzno z moich snów
Czekałem tyle lat
Przy bracie stoi brat«.

Jeszcze raz szacunek dla stowarzyszenia kibiców reprezentacji!” - można przeczytać.

„Od siebie dodamy, iż tylko cud sprawił, że pod bramą numer 2 nie doszło do tragedii. Zachowanie policji jak z lat 80-tych. Ataki na kobiety, dzieci, osoby w wieku starszym. Tego nie da się odzobaczyć” - dopisało stowarzyszenie sympatyków Lechii Gdańsk Lwy Północy, które podało dalej powyższe oświadczenie.