„Jest chroniony przez sędziów. Są równi i równiejsi”. Burza po meczu Ekstraklasy

2025-10-27 08:23:18; Aktualizacja: 3 godziny temu
„Jest chroniony przez sędziów. Są równi i równiejsi”. Burza po meczu Ekstraklasy Fot. Lukasz Jurga/Arena Akcji
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Liga+ Extra

Kurz po niedzielnym starciu Górnika Zabrze z Jagiellonią Białystok jeszcze nie opadł i długo nie opadnie. Błędy sędziowskie miały oczywisty wpływ na końcowy wynik spotkania. Sporo mówi się o sytuacji z 93. minuty, gdy brutalnie Oskara Pietuszewskiego zaatakował Lukas Podolski. Adam Lyczmański liczy na to, że zachowaniem Niemca zajmie się Komisja Ligi. „Nie ma żadnego wytłumaczenia” - zapewnił ekspert w programie „Liga+ Extra”.

Długo nie zapomnimy o rywalizacji Górnika z Jagiellonią w 13. kolejce Ekstraklasy. Niestety, powodem tego nie są aspekty sportowe. Końcowy wynik meczu został wypaczony przez błędne decyzje sędziowskie.

Przy wyniku 1:1 przed dogodną okazję stanął napastnik gości Dimitris Rallis. Podczas biegu został jednak powalony przez interweniującego Josemę. Wydawało się, że od razu w górę powędruje czerwona karta. Tymczasem arbiter Bartosz Frankowski nie dopatrzył się przewinienia.

Do kontrowersji doszło także w 93. minucie. Lukas Podolski z impetem wbiegł w Oskara Pietuszewskiego, wystawiając jednocześnie celowo łokieć. Perełka Jagiellonii momentalnie upadła na murawę. 40-letni zawodnik nie otrzymał natomiast żadnej kary. 

Do wspomnianego zdarzenia odniósł się w programie „Liga+ Extra” Adam Lyczmański.

- Tutaj ponownie sędzia główny nie dostrzegł tego zdarzenia. Dlaczego tego nie dostrzegł VAR? Zastanawiam się. Jest to brutalny faul. Gwałtowne, agresywne zachowanie. Z premedytacją atak w młodego zawodnika Jagiellonii. Nie widzę żadnego usprawiedliwienia dla tego zawodnika. Powinno się to zakończyć czerwoną kartką, a tutaj nie było nawet żółtej kartki. Jest to na pewno materiał dla Komisji Ligi. Może się narażę, ale tego typu zachowania nie powinny ujść płazem. Tym bardziej że poszkodowany został młody zawodnik, który może kiedyś będzie naszym dobrem narodowym - stwierdził stanowczo ekspert.

To nie pierwsza taka sytuacja z udziałem Podolskiego, który momentami gra naprawdę ostro. W poprzednim sezonie na własnej skórze odczuł to między innymi Damian Kądzior. 

„Podolski mógłby w kilka minut spokojnie wylecieć. Ciekawe czy jakiś sędzia kiedyś odważy się mu lekko utemperować jego emocje. Nigdy nie zrozumiem jego zachowania, które tłumaczy tylko swoimi dokonaniami i że tak twardo się gra. Grać można twardo, ale nie chamsko” - skomentował Damian Czyżak.

„Podolski jest chroniony przez sędziów. Nie może być tak, że wszystko uchodzi mu płazem. Są równi i równiejszy w tej lidze, jeżeli chodzi o podejście do piłkarzy” - wtórował Jakub Białek.