Jest kapitanem reprezentacji, w Rakowie Częstochowa odgrywa marginalną rolę. „Marku Papszunie, widzisz to?”

2024-09-11 09:17:08; Aktualizacja: 2 miesiące temu
Jest kapitanem reprezentacji, w Rakowie Częstochowa odgrywa marginalną rolę. „Marku Papszunie, widzisz to?” Fot. Konrad Swierad / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Transfery.info

Reprezentacja Węgier do lat 21 przegrała w eliminacjach do Mistrzostw Europy z Hiszpanią. Po raz kolejny w roli kapitana prowadził ją Péter Baráth, który nie dostaje zbyt wielu szans w Rakowie Częstochowa. „Przecież to jest niemożliwe, że masz takiego gościa i nie dajesz mu więcej szans” - czytamy w komentarzach kibiców.

22-latek dołączył do Rakowa w styczniu bieżącego roku w ramach wypożyczenia z Ferencvárosu. W zawartej między klubami umowie znalazła się opcja transferu definitywnego. 

Po pobycie Węgra w Częstochowie oczekiwano z pewnością znacznie więcej. W rundzie wiosennej poprzednich rozgrywek uzbierał co prawda jedenaście spotkań, lecz na murawie przebywał nieco ponad 250 minut. Nie zapowiada się na to, by jego sytuacja uległa poprawie pod wodzą Marka Papszuna.

Ceniony nad Wisłą szkoleniowiec postawił dotychczas na gracza z Kisvárdy trzykrotnie. Na zademonstrowanie swoich umiejętności otrzymał sześć minut w starciu z Motorem Lublin, 45 z GKS-em Katowice i kilkadziesiąt sekund w rywalizacji z Lechem Poznań. 

Baráth nie może liczyć na regularne występy w Rakowie, dlatego z pewnością z wielką radości stawia się na zgrupowaniach kadry do lat 21. Na młodzieżowym poziomie reprezentacyjnym jest kluczową postacią, która od roku przywdziewa opaskę kapitana.

W miniony poniedziałek 22-latek rywalizował w narodowym trykocie z Hiszpanią w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy. 

Kibice Rakowa zastanawiają się zatem, czemu Węgier dostaje tak mało szans od Marka Papszuna.

„No jak to jest możliwe, że kapitan najstarszej młodzieżówki u nas nie gra. Przecież to jest nie możliwe że masz takiego gościa i nie dajesz mu więcej szans. Może oni myślą że nie ma opcji wykupu w wypożyczeniu”;

„Papszun, widzisz to?”;

„A u nas nawet zagrać nie może...” - czytamy w komentarzach sympatyków „Medalików”.