„Jest we mnie jeszcze sporo ognia i chęci”. Dariusz Szpakowski nawiązał do zakończenia kariery komentatorskiej
2024-11-23 08:30:09; Aktualizacja: 3 godziny temuDariusz Szpakowski to bez wątpienia legenda polskiego komentatorstwa sportowego, w szczególności na płaszczyźnie piłki nożnej. Kiedy i czy w ogóle w najbliższym czasie ogłosi definitywne przejście na emeryturę? Stara się on odkładać te myśli w czasie, podkreślając, że wciąż znajduje się w dobrej kondycji.
Na początku wydawało się, że zasiadający przy mikrofonie od przełomu lat 70/80-tych komentator zwieńczy swoje dzieło w najlepszy sposób, jaki tylko mógł mu się jedynie wymarzyć. W grudniu 2022 roku skomentował fantastyczny przebieg finału Mistrzostw Świata Argentyna – Francja, na dodatek sędziowanego przez Szymona Marciniaka.
Do oczekiwanego pożegnania jednak nie doszło, choć początkowo wydawało się, że 73-latek skupi się na sprawowaniu roli gospodarza w studio podczas dni meczowych lub dedykowanych magazynów. Okazało się później, że ponownie zasiada do komentowania, przede wszystkim tych meczów z udziałem reprezentacji Polski.
W listopadzie przekazywał swym głosem relację z wysoko przegranego pojedynku z Portugalią (1-5). Ogromna część telewidzów z roku na rok coraz częściej wytyka następcy Jana Ciszewskiego masę błędów, jakie popełnia podczas relacjonowania spotkań na żywo, lecz piłkarski narrator zdaje się tym nie przejmować i nadal cieszyć się z wykonywanego zawodu, dopóki zdrowie mu na to pozwala.Popularne
– Powiem szczerze, że nie czuję się jeszcze na ten wiek, który mam. Jest we mnie sporo ognia, poweru i chęci. oby jak najdłużej żadna choroba mnie nie dotykała – życzył sobie „Szpaku”.
– Mam świadomość, że pojawiają się młodzi komentatorzy. Nie pójdę już w intensywność i mnogość spotkań. Na mundialu w Katarze rozsądnie dobierałem liczbę meczów, nie chcę się ścigać, bo wiadomo, że przegram – przyznał.
– Ludzie pytają: "Panie Darku, już pan skończył?", "Panie Darku, gdzie pana usłyszymy?". Z jednej strony jest hejt - "niech spada, bo się myli, bo przegrywają, bo to, bo tamto". A kiedy poszedłem na emeryturę, to ludzie mówią: "Ale brakuje Szpakowskiego". To właśnie jesteśmy my – dodał.