Jodłowiec zostaje w Polonii

Niewiele brakowało, aby powiększyła się polska kolonia w Kaiserslautern. Do zespołu Jakuba Świerczoka mógł dołączyć Tomasz Jodłowiec, ostoja warszawskiej Polonii.

Transfer zablokował klub. Oferta opiewała ponoć na dwa miliony euro. Ciekawie brzmi uzasadnienie właściciela klubu.

– Gdybym latem nie zamroził zawodnikom dwadzieścia procent pensji, które zostaną potrojone tylko wtedy, gdy zdobędą mistrzostwo Polski, to bym go puścił do Bundesligi. Chłopak już długo czeka na zagraniczny transfer. Ale w tej sytuacji, gdybym go sprzedał, to zespół mógłby to źle odebrać. Piłkarze uznaliby, że ich osłabiam, by nie wypłacić po sezonie wysokich premii. Dlatego odmówiłem. - uzasadnia Wojciechowski.

Swoje trzy grosze dorzucił także trener Jacek Zieliński, który nie chciał osłabiać zespołu w zimowym okienku transferowym. Tym oto sposobem Jodłowiec dalej będzie czekał na „zagraniczny transfer”.